Przejdź do komentarzyOBRZYDLIWA ULICA /5 /
Tekst 19 z 40 ze zbioru: Inne opowiadania
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2015-03-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2146


OBRZYDLIWA ULICA /5 /


Z powodu Talika ze wstrętem słuchaliśmy uwag pod naszym adresem, wygłaszanych przez ciemniaków z obrzydliwej ulicy; takich, w rodzaju - prostak, kompletne zero, marna płotka i jeszcze muchy ma w nosie.., do głowy mu nie przyszło, że może dostać szkołę; wszystko ma w dupie...

Wiadomo już wtedy było, że lada moment pod rękę będą chodzić pijany ksiądz z pijanym milicjantem.

Co do szkoły, to przeważnie pojawiała się w takich momentach w postaci zindoktrynowanych nauczycieli. Wiadomo, że nic bardziej nie zaciemnia obrazu rzeczywistości, jak fanatyzm ideologiczny – jaki by on nie był... Wyciągano tych najbardziej zajadłych i wystawiano ich na pokaz. Chodzili z minami, które mówiły same za siebie: „już ja wiem co z ciebie za ziółko, pamiętam cię z którejś tam klasy...”

Co gorsza, przysyłano nam też praktykantów, którzy ubiegali się o tytuł czeladnika.

Ci próbowali rozwiązać zagadkę kompletnego zera co to ma muchy w nosie. Mówiło się o takim terminator... Równie dobrze mogliby wysłać ich do remontu głównej kwatery Hitlera.

Przypatrywaliśmy się tym wszystkim działaniom i zachodziliśmy w głowę: kto za tym stoi?.. Na koniec olśniła nas myśl – MAMY WŚRÓD NAS ZDRAJCĘ!!!

I znowu porzekadło: „Tak to jest – ojca nie ma, dziecko jest” zaczynał się sprawdzać.



  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×