Przejdź do komentarzyApokaliptyczna Droga Krzyżowa Jezusa Chrystusa
Tekst 17 z 18 ze zbioru: Opowiadania
Autor
Gatunekproza poetycka
Formawiersz biały
Data dodania2015-03-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2903





Stacja Pierwsza

Jezus spotyka się z brakiem zrozumienia


trudno…no...nie mogę uwierzyć…

że można dla takiej masy pokręconych poczwar jak ja i

ode mnie lepszej wejść w czas z uległością wręcz

podejrzliwą więc niewartą uwagi wiedząc co wydarzy się

w przyszłości naprawdę i jakie to będzie okropnie

bolesne i być tak samotnie tylko z własnym

cierpieniem po prostu jak się wchodzi do teatru

niechcianych zdarzeń dobrowolnie bez warunków...

...łagodnie z milczeniem nie szarpiąc się i nie wyrywając...

...nie krzycząc...

… to nie my równaliśmy Tobie drogę

lecz  zgarnialiśmy z niej piasek

by cisnąć  nim  w Twe smutne oczy

i pięścią pisaliśmy Ci rachunek  na skrwawionej twarzy

za  ból jaki nam sprawiłeś swoją miłością


… to nie my byliśmy dla Ciebie żalem, chłodem i oparciem

raczej obecność w Twoim sercu i duszy Czegoś czego

najbliższym określnikiem niedoskonałym i bardzo

dalekim nieporadnym pozostającym w takim samym

odniesieniu jak  szept do wiatru

jak małe ziarnko gorczycy do potężnych gór jest słowo: miłość

takie malutkie wobec Tego… no …Coś.

Albo czego nie wiem ,  może takie samo...?






Stacja Druga.

Jezus spotyka się  ze zdradą


Judaszu, Judaszu i po co ci to było?

przecież nie chodziło wcale o pieniądze

bo kupiłbyś sobie błyszczącą brykę.

Nie słyszałeś jak rzekłem Piotrowi:

- Idź precz szatanie - Wkrótce papieżowi

i  tego  do ucha mu nie szeptałem.

Mogłeś nie słyszeć lecz widziałeś

demolkę kupczącym  przed  Świątynią.

a… tyś wtedy kasę sobie sposobił.

Judaszu nic z lekcji mycia stóp olejkiem

nardowym nie wyniosłeś?  Tam było tyle

klęczącej troski a tyś widział pieniądze.

Jak ty to sobie Judaszu wyobrażałeś?

Nazbierasz furmankę złota później się uzbroisz,

Ja – generałem i to z wojskiem dzieci?

Judaszu och ty tępa głowo. Jak przyjąłeś

przy skarbonie … no  … to z wdowim groszem?

zrywałeś boki  na obrzeżach tłumu.

No nie  Judaszu jakiś takiś ty

jak kartka papieru nieskończona,

pełna taka i wielka a taka cieńka.

Biedaku nie wiedziałeś, że pośpiech

wskazany jest tylko przy pchaniu

starej zardzewiałej lokomotywy?

Oj modliszki twa nadzieja Judaszu na zmianę

nurtu umęczonej rzeki  spragnionej

ojcowskich ramion  w głębinach  oceanu.




judaszu

malutki judaszu drobny robaczku milutki taki

słodki cukiereczku łaskawy przymilny  plasterku miodu

gnido fałszywa plwocino szamba Cząstko odbytu.


Zdrajcy przekupni, żywe trupy

w złotym szambie pazerności.

Dziś najgorsi są  judasze wraz ze słońcem

Przebiegunowali zło z dobrem,

wielbią sacrum żebrzą u profanum,

zamrożeni w garniturkach, w togach przy

konających, na boisku, w nauce, w etyce, w sztuce, w kulturze,

na świeczniku, na kolanach

w nie-rządzie

i…

gdzieby

tam

jeszcze?

Pozerzy postaw, aktorzy bez masek, wartości hipokryci i idei

Czemu tak do krwi na żywo i dosłownie

przyjęliście przypowieść o talentach

a kiedy wam przypieczętować prawdę kolebiecie się na pięcie w konwulsjach błazna

Judasze, judasze w ciepłych kożuszkach swej

wiary…nie zmyjecie hańby waszej podłej i śmierdzącej zdrady

pętlą się ważąc na gałęzi ludzkiej godności? Błądząc za cieniem swego mistrza w Dolinę Gehenna.







Stacja Trzecia.

Jezus skazany na śmierć


Siedzisz sobie wygodnie? To dobrze!

I dalej sobie tak siedź

Nie chciałbym byś się przez kilka następnych chwil niepokoił i buntował, bądź bardzo spokojny,     zachęcam.

A jeśli  będzie inaczej wiedz, że  pokocham to bardziej od każdej Twojej modlitwy i prośby .

Zdajesz sobie sprawę co to znaczy być skazanym na śmierć? Zdajesz sobie sprawę co to znaczy być skazanym na śmierć i  wiedzieć jak będzie ona wykonana?.. Tylko nie przytakuj, proszę…

Wiem, że   siedzisz sobie dalej wygodnie.

Zobacz jakie to proste i łatwe odebrać komuś życie. Społeczeństwo za pomocą systemu, którego głównym bohaterem tutaj jest Piłat, za sprawą prawa, które wymierza niby-sprawiedliwość, najpierw stwierdza wobec ludzi

- Jestem niewinny, nie ma we mnie winy  - i następnie przyciśnięty do muru, w obawie o swój status, powierza mnie oszczercom, kłamcom, mordercom i mówi:

- Weźcie go i ukrzyżujcie sami bo ja nie znajduję w nim winy…

- jeśli wiedział, że jestem bez winy dlaczego mnie nie bronił  wojskiem- powinieneś zapytać lecz ty dalej siedzisz sobie wygodnie

Zostałem skazany na śmierć bez winy a ty siedzisz (0)  wystraszony

i taki potulny jakby mieli przyjść za chwilę po ciebie.

Dlatego nie dziwię się, że nie krzyczysz ale dlaczego nic nie mówisz?..

…dlaczego? Coś ci odebrało  mowę...

..nie chcesz…  nie pytam dłużej

…sam ci pomogę …

Męczy cię to:  za co jestem  skazany…prawda!…lepiej  zapytaj po co?...I w ramach rekolekcji odpowiedz mi, proszę.






Stacja Czwarta.

Jezus bierze krzyż na swe ramiona


Stałem taki słaby i bezradny kiedy wrzucali mi na bark drewnianą belkę krzyża. Omal mnie nie przewróciła.

Zarzucasz mi, że podejmuję (bez sensu) drogę, z której nie ma powrotu.

Dziwisz się zapewne, że ja Syn Boga Żywego decyduję się i pozwalam  na to upodlenie  od tej zwierzęcej zgrai, którą małym palcem mógłbym przenieść w niepamięć

Wiem…  dziwisz się tak bardzo… jakbyś nie wiedział, że jest to jednak tylko jeden ze sposobów na pozbycie się ciała …

głupcy

…głupcy sądzą, że w ten sposób zabijają prawdę!…i wszystkie składowe pięknego, dobrego życia

tylko głupcy nie wiedzą, że w ten sposób fundamentują

i prawdę …i wiarę…i nadzieję…i miłość…

w ten i tylko ten sposób








Stacja Piąta

Jezus upada pod krzyżem

- Kłaniamy się Tobie Jezu  Chryste  i błogosławimy Tobie


… i ten nieszczęsny upadek, upokarzające zdarzenie, upadam, ciężar drewnianej belki najpierw odciska mi się boleśnie a następnie  przygniata mnie do drogi, żołnierze biją rzemieniami, które tną moje ciało jak brzytwy krzyczą i szarpią bym wstał…

… a ty teraz myślisz, że mi się nie chce wzbraniam się by iść dalej ... że boję się..?

że

chcę stchórzyć ?..


a co gorsze

podejrzewasz mnie, że zaimprowizowałem ten bolesny upadek by wzniecić w tobie litość i współczucie?..

Nie !.. Uwierz mi!...

…to jest naprawdę i jest naprawdę bardzo bardzo bolesne.








Stacja Szósta

Jezus spotyka swoją Matkę


Synu mój. Jam Cię zrodziła. Synu ukochany i jedyny. Jeśli ktoś z Tobą cierpi to wiedz, że Twoja Matka cierpi z Tobą teraz najbardziej.  Stoję na Twej bolesnej drodze byś patrząc w moje współczujące Ci serce odczuł ulgę

chwilowe odrealnienie bólu

którego ogrom chcę

powiem więcej- pragnę

przyjąć na siebie

zobacz Mój Synu Najdroższy, spójrz, w moje serce

czuję to mocno, błagam posłuchaj, bo ono chce Ci powiedzieć, że gotowa jestem


i  jestem tego teraz taka  pewna

nie zawahałabym się oddać za Ciebie swoje życie…

Synu Mój, Kochany






Stacja Siódma

Jezusowi pomaga  Szymon Cyrenejczyk


jak czuć się ma szymon z cyreny zmuszony nie tylko do ciężaru ale

i do tego że ma ciężar znosić bezwzględnie z głupiego mu obowiązku


może chciałby z przyjemności

szymonie z cyreny dzisiaj wyjechałeś na wakacje ?

powiedz mi szymonie taka moja głupia ludzka ciekawość

co bardziej bolało zmuszanie cię do czegoś

co chciałbyś zrobić być może z litości

czy bat na plecach który wysmażył ci

na odczepne


idź stąd

szymonie powiedz co w oczach Milczącego  widziałeś

była w nich może jakaś bakteria nadziei







Stacja Ósma.

Jezusowi Weronika ociera twarz


Skąd ona tu nagle?...

Znalazła się jedna jednak odważna,

prosta, skromna, obca  kobieta…   bez lęku podaje mi

chustę do wytarcia twarzy z cieknącej mazi krwi i

szczypiącego w oczy potu…


niesamowite…

najzwyklejsza ze zwykłych, kobieta…

bagatelizuje tą okropną przemoc i

niesprawiedliwość na mnie

w nic nieuzbrojona… sama podeszła odważnie, spokojnie i cichutko wśród podłego wrzasku, krzyków,

szyderstw i bluźnierstw jakby była niczym innym tylko

pożądanym, wilgotnym i chłodnym powiewem


dziwne… jej nawet nie trzęsły się ręce…


Ojcze podpowiedz… czy to już Ty?

Czy jeszcze ona?






Stacja Dziewiąta.

Jezus upada po raz drugi.

- Kłaniamy się Tobie Jezu  Chryste  i błogosławimy Tobie


Nie wystarczyła mi pomoc Cyrenejczyka. Upadam raz jeszcze i chyba już się nie podniosę. Cięte baty i szarpania… szarpią mnie bym wstał lecz nie mogę. Korona  boleśnie mnie uwiera i wbija się bezwiednie w głowę a

twarda i ciężka belka gniecie moje słabe ciało i wgniata w drogę, mieszając mnie z kurzem…

…nikt z nagrodzonych cudem, cudem się nie zbliża?...

Gdzie są zatem owi

ślepi… chorzy… cierpiący… nakarmieni głodni, wystraszeni burzą, nazwani po imieniu rybacy… goście weselni…

przywróceni życiu…

…przecież nawet chcieli bym został ich  królem…

…a teraz zostawiają mnie z bandą katów, szyderców i  bydlęcego tłumu…

Jak to dobrze, że Cyrenejczyk nie poszedł do domu i chce   mnie podnieść z ziemi…

…jak to dobrze…









Stacja Dziesiąta.

Jezus pociesza płaczące niewiasty.


…cóż za współczująca i kojąca muzyka wśród tego podłego wrzasku, przekleństw i poniżenia

jakim to ona mi dobrym ciepłem rozlewa się w  sercu


- Niewiasty jerozolimskie nie płaczcie jednak nade mną

same nad sobą raczej płaczcie i nad synami waszymi


wstrzymajcie się od łez


nie płaczcie, błagam… nie trzeba


nade mną zapłacze mój Ojciec

On deszczem  zapłacze .

Chłodnym zapłacze  deszczem.


Mój Dobry Ojcze,  idę do Ciebie w bólu

ból

ból zmyj mi  z deszczem.










Stacja Jedenasta.

Jezus trzeci raz upada.

- Kłaniamy się Tobie Jezu  Chryste  i błogosławimy Tobie


nie…nie mam siły wstać, a przede mną jeszcze droga

do pokonania, i…

wejść na Golgotę.

W tym miejscu zostanę choćby  linami i batami

chcieli mnie rozerwać na strzępy jak płótno

tu… zostaję!


Czemuż belka nie chce mnie wcisnąć w ziemię

kiedy nie mam siły  już wstać.

Ostatecznie Cyrenejczyk wcześniej zrezygnował…


Mój Dobry Ojcze, Ty

przy mnie zawsze jesteś kiedy nikogo

już nie ma.

Ja nie wstanę i nie ujdę ani kroku dalej

pozwól mi uciec od tego bólu nie do zniesienia , czasu pogardy tak jak pozwalasz ujść z życiem niedoszłym  ofiarom

moje ciało mokre z  krwi piecze jak otwarta rana

do uszu wdziera się przeraźliwy wrzask i hałas

osuwam się i tracę

z bólu nie wiem Ojcze

może idę może stoję może leżę nie wiem

czym jestem?

czym pyłem? czym spiekotą?

chyba jednak stoję…

… skoro  cień mnie wyprzedza.

Podniosłeś mnie Ojcze






Stacja Dwunasta.

Jezus z szat obnażony.


Ostatnie rzeczy jakie miałem na sobie, moje odzienie,

żołnierz z wprawą jakby robił to codziennie

zdziera ze mnie bez kropli współczucia w oczach

sprzeczają się o tunikę rzucając los bo

szkoda pazernym dzielić ją między siebie…


…przykrywa mnie tylko moja krew i poniżająca korona, która jak oścień w gardle wbija się w głowę i podtrzymuje moją świadomość…


… poniżony, opuszczony i

słaby, że już słabszym być nie można

niepewny na nogach jak nadłamana trzcina

na wietrze drżąca przed zbliżającym się

podmuchem…


… moje człowieczeństwo starto na popiół…


…rzucono je w nicość…








Stacja Trzynasta.

Jezus do krzyża przybity

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata


chcę ci coś powiedzieć …

…jeśli myślisz, że bardziej bolą  gwoździe zmierzające przez moje ręce i nogi do drzewa …

…włócznia, która biegnie  w serce…

ohydna korona

drwina i napis prześmiewczy

nad głową


niż twoje myśli i

pytanie…


…dlaczego właściwie w tym miejscu i czasie nie zrobiłem cudu ?...

to wiedz, że się mylisz…

to wiedz, że się mylisz


powiem ci, albo…

przypomnij sobie jeśli potrafisz

czy kiedykolwiek zrobiłem

coś dobrego dla siebie

nie mówiąc nawet o

cudzie


nie chciałem cię przyciągnąć do siebie słowami, znakami… tym też

już wiesz ile kosztujesz bym miał cię na wieczność


jestem- zobacz-  teraz, samym cierpieniem …

a ty masz problem bo cierpienia nie ujęto  w reklamie?


jak inaczej przekonać cię miałem o miłości

nie wiem?  a ty…

wiesz…


…powiedz więc…jak inaczej mogłem cię przekonać


… znaczy dalej nic nie mówisz

zamrożony jesteś czy tylko

siedzisz sobie wygodnie...


...nasz może jeszcze kogoś takiego

wśród mi podobnych-całkiem niepodobnych?










Stacja Czternasta.

Jezus na krzyżu umiera.


hej, ty tam

wybaw samego siebie- wybaw  i nas

lepiej jakbyś nic nie mówił

dziś będziesz ucztował ze mną w moim domu

nie

nie chcę wracać

odpłyń duszo ... idź już

…Ojcze taką czystą poprowadź i przyjmij…

zostawiam moje zniszczone ciało

- Najlepszy  Ojcze -

ciemno,  nic nie widzę

jaka martwa cisza wokół

prawie nic nie widzę

któż to tak blisko stoi

Niewiasto oto syn twój

powietrze zadrgało, o… Jan

Oto Matka twoja

Pragnę

Z chwili na chwilę lekko i miarowo

Zwęża mi się krajobraz miedzy powiekami

Staje się nitką…  dokonało się…Mój Dobry Ojcze…

---------------------------------------

- Jezus umiera

- Jezus zamyka powieki

- Jezus umiera, …

- Jezus? umiera?






Stacja Piętnasta.

Ciało Jezusa zdjęto z krzyża


(*)

Słońce nagle zgasło,

wiatr w huragan wzrasta.

Chociaż ciemno, przecież widzę,

jak umiera Pan nasz.

Ciemno

Chociaż ciemno, przecież widzę,

jak umiera Pan nasz.

Cierniowa korona,

w dłonie wbite gwoździe,

jak urodzon tak umiera

w wielkiej samotności.

w wielkiej samotności.

W wielkiej samotności,

w wielkim opuszczeniu.

Śmierci oddał się by człowiek,

doszedł do zbawienia.

Śmierci oddał się by człowiek,

doszedł do zbawienia.

Do Boga powrócić

może każdy człowiek

Nawet z bardzo krętej drogi

widać światło Boże.

widać światło Boże.

Jezu nasz, Zbawco świata,

przez ile lat za nas konasz.

Jezu nasz, zbawco świata,

przez ile lat będziesz konał

przez ile lat będziesz






Stacja Szesnasta.

Złożenie ciała Jezusa do grobu.

Dla jego bolesnej męki


Ciało Chrystusa staraniem przyjaciół zostało namaszczone olejkami, owinięte w czyste i świeże prześcieradła i złożone  godnie w grobie wykutym w skale, w którym jeszcze nikt nie był pochowany.


Wejście do grobu przysłonięto ogromnym kamieniem i ustawiono straż

uzbrojoną po zęby z rzymskich żołnierzy.


Stacje Drogi Krzyżowej każdorazowo nie znajdują w całości swego potwierdzenia w ewangeliach. Stanowią jednak wiekową tradycję chrześcijańskiej ekspresji oraz wymierny wyraz przeżyć i przywiązania do medytacji męki Zbawiciela.


Droga Krzyżowa Jezusa kończy się  na złożeniu ciała w grobie. Trwajmy na świętym oczekiwaniu Naszego Pana.








Gdzie jest Jezus?



Fragment  z Ewangelii św. Jana rozdział 20. Wers 28-29


„Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.”


Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.

Błogosławieni

Błogosławieni

Błogosławieni




- Kłaniamy się Tobie Jezu  Chryste  i …


amen








KONIEC



(*)  Utwór Antoniny Krzysztoń pt. Słońce nagle zgasło`






  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Na razie przebiegłam oczami, później jeszcze wrócę :)

Drogi krzyżowe są udziałem nas wszystkich, a Twój tekst do (bardzo) wielokrotnego czytania.

Za chwilę coś wkleję, a co chcę Ci podarować. Na wszelki wypadek przekopiuj sobie ten tekst, bo zdarzyć się może, iż dla befany znowu nie będzie tutaj miejsca... :)

Bardzo serdecznie :)))
avatar
Słowa, które potrafią wstrząsnąć. Piękny i wzruszający zbiór tekstów o Męce Pańskiej. Każdy powinien przeczytać i przemyśleć. Pozdrawiam.
avatar
Najbardziej przemówił do mnie "Jezus spotykający się ze zdradą".
Ze swoimi refleksjami podzielę się w prywatnym mailu :)))

Bardzo serdeczne pozdrowienia :)))
© 2010-2016 by Creative Media
×