Z tego to ja się naprawdę pośmiałam :-D :-D :-D

Serdecznie :)))

Jeśli, jest to limeryk z zasadami, to ja lubię zasady, choć nie jestem chemikiem, nie mylić z chomikiem, który wszystko...lubi zbierać :)

No świetnie panie Zbyszku. Widzę, że i humor panu dopisuje :) Tak trzymać ( odnoście humoru). Technicznie -profesorowi nie śmiem podskoczyć :) :)
Pozdrawiam sobotnio z głębokim uśmiechem :)

To jest bardzo dobre. Z przyjemnością przeczytałem, uśmiechnąłem się.
Bardzo dobre pod względem pomysłu, zapisu i formy.

bef* - z tego to ja się naprawdę cieszę :D

lucius* - jak nie znasz zasady, to nie lej wody - do kwasu czy odwrotnie, jakoś tak:)

atram* - odpowiem słowami piosenki "nie podskakuj miła, nie podskakuj" Grechuty. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem:)))

Hardy* - znaczy, że spełnił swoje zadanie.

Świetny limeryk :)

Dziękuję:)

Powinieneś, drogi P.S., za ten swój baśniowy limeryk otrzymać od befaniji ufundowaną przezeń prywatną nagrodę :-D. Zatem wybierz sobie:

a) jeden z tomików jej autorstwa, albo ciut więcej,

b) ostatnie wydanie Antologii Portalu literackiego "POSTscriptum",

c) tabliczkę czekolady [rodzaj do uzgodnienia],

d) słoiczek miodu z zaprzyjaźnionej pasieki.

:-D :-D :-D

Uzasadnienie nadania nagrody: za (nad)uszlachetnienie tego literackiego gatunku.

:-D :-D :-D

bef* - pytanie podstawowe, czy powinienem*, czy otrzymam* nagrodę do wyboru? - to tyle z formalności:)

A co do meritum, czem żem sobie zasłużył na takie wyróżnienie, jam niegodzien...
Powiem tak, jestem łasuchem, ale nie aż takim, więc skreślamy punkt c i d.
"POSTscriptum" - punkt b - nie było mi dane poznać, więc nie będę ryzykował nowej znajomości.
Jak z powyższego wynika, optuję za rozwiązaniem pierwszym czyli a z opcją dodatkową - "albo ciut więcej". Powiedzmy, że nie będę dłużny...
Aha, proszę wziąć pod uwagę, że jeszcze nie skończyłem z pisaniem limeryków...:)))

Podaj domowy adres na priv, to Ci podeślę, co mam do podesłania.

Ten limeryk przebił wszystkie! No nie, chłopina siejący dmuchawą wiatr... Istny płanetnik :-D :-D :-D

Choć widziałam pod koniec września [między Koninen a Kaliszem] uruchamiającego deszczownię jednego pana rolnika, który patrząc na spływające strużki był wręcz wniebowzięty :-)))
Gdybym się nie wstydziła, to poprosiłabym o zatrzymanie auta i go... uścisnęła :-)))

:)))

Tak się stanie, i proszę o Twój adres do wysyłki:)

Najpierw nagroda ;-))) Później (ewentualne) rewanże :P

Na paczuszce musi być przecież adres zwrotny ;-)))

Pozdrowienia serdeczne :-)))

Niech i tak będzie, nawet nie próbuję przekonywać kobiety :)))

Rolnictwo (a i leśnictwo) współczesne tylko tam ma się naprawdę dobrze, gdzie samosieją (odrzeczownikowe - patrz samosiejka) nic tylko wiatr

"Lto sieje wiatr, zbiera burzę!"