Wspaniała fraszka. Przypomniała mi ona usłyszane dzisiaj
PRZYKAZANIA IV RZECZYPOSPOLITEJ;

Pierwsze - Nie myśl;
Drugie - Nie mów;
Trzecie - Jeżeli mówisz, to nie zapisuj;
Czwarte - Jeżeli zapisałeś, to nie podpisuj;
Piąte - Jeżeli podpisałeś, to pamiętaj, że Konstytucja gwarantuje ci wolność wypowiedzi, ale nie gwarantuje jej po wypowiedzi.

Hmm... w której tv?
Słyszałem tylko o reformie szkolnictwa (3 x 4) i większej liczbie godzin historii, fizyki, czy chemii.
O maturze z religii? Jakaś rzeczywistość alternatywna?
Z drugiej strony czemu nie - jeśli absolwent szkoły średniej wybiera się na studia teologiczne, to taka matura ma sens.

Mi głowa opada pod ciężarem efektów propagandy .

IV RP już się zbliża, już puka do twych drzwi...

Tak to jest, Janko.

Gorzki - naprawdę nie słyszałeś o tym postulacie purpuratów? I o poparciu przez część ludzi PiS-u, którzy udzielają wywiadów w tivi? Aż się dziwię.

Co do treści - "nauka religii" nie jest nauką, tylko wkuwaniem zasad wiary. Nie ma więc nic wspólnego z nauką w prawidłowym sensie i zrozumieniu. Jako taka nie może być przedmiotem szkolnym. Chyba że w szkołach religijnych. Tam jest jak najbardziej na miejscu i mnie nic do tego. Ale nie w szkołach publicznych, gdzie matura maturę znaczy.

Dokładnie tak, Adk. Religioznawstwo to nauka, religia to wiara.

Wreszcie zaczynasz pojmować, Rozarze. Uff... Może wreszcie wyzwolisz się z czadu propagandy, staniesz się wolnym człowiekiem, czego ci naprawdę życzę.

Podsumowanie na wysokim poziomie, ale coś bym dołożył na wprowadzenie w temat.

Państwo wyznaniowe kończy się nietolerancją. Ciekawą rzeczywistość niedługo zastaniemy. :)

Lecz wystarczy, że w ogródku
pomnik Lecha `se` wystawi,
to nie musi mieć matury;
tak na afisz szybko trafi.

Świetna fraszka, Hardy :)

Celna fraszka:)

Optymisto - przecież wprowadziłem w temat. Do tego w jednym z moich komentarzy, do Gorzkiego, dopisałem.

Kasko, Piórko, Postscriptum - dzięki za opinie i uzupełnienie.

Hardy, na szczęście mam niewiele czasu na oglądanie tv. Możliwe, że przeoczyłem, dlatego więc zapytałem.
Z drugiej strony postulować sobie mogą - wolność słowa chyba mamy. Nie mam nic przeciwko maturze z religii, jeśli ma związek z późniejszą edukacją.
Ogólnie pachnie tematem zastępczym :P

Bardzo , bardzo celnie ☺☺

Gorzki, zapytałeś, odpowiedziałem.

Natomiast co do meritum - postulować oczywiście mogą. Gorzej, że staje się to prawdopodobne. Przypomnę, co to jest matura - w Polsce jest to egzamin z materiału objętego programem nauczania (podstawą programową) wybranych przedmiotów na poziomie szkoły średniej. Podstawę tę określa MEN. Przedmioty muszą być nauką, a więc w pewien sposób sprawdzalną (tak w największym uproszczeniu). Każdy uczeń musi zdać określoną liczbę przedmiotów.

Religia nie jest objęta tym programem ani nie jest ujęta w podstawie programowej, właśnie dlatego, że nie jest nauką w powyższym rozumieniu. O religii i obsadzie katechetami decydują biskupi. Zdawanie z religii oznaczałoby, że dany uczeń mógłby zdawać o jeden przedmiot z podstawy programowej mniej niż pozostali. To już byłaby nierówność, a więc nieuzasadniony przywilej.

Masz w 100% rację. Dochodzimy w tym momencie do konkluzji, że z podanych przez Ciebie powodów, religia nie może być przedmiotem maturalnym, a więc i cała dyskusja jest bezcelowa.
Wątpię żeby ktokolwiek chciał sobie strzelać w kolano, próbując to zmienić.
Jednakże czas pokaże:)

Rozar,to ją podnieś na tyle,aby wreszcie i zrozumieć,że inni też mają swoje zdanie i będzie dobrze.