Przejdź do komentarzyZapisując kartę
Tekst 16 z 130 ze zbioru: Fraszki
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2015-12-11
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2809

Rymowanym słowem wykładam swe credo, 

chociażem nie biolog ani od polskiego. 

Belfrem ci ja stety/lub niestety jestem, 

z innego przedmiotu męczę uczniów testem. 

Jednak czystość słowa, piękno w nim zawarte, 

warte jest mitręgi, zapisując kartę.

  Spis treści zbioru
Komentarze (19)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Tak! Zapisując...

:)))
avatar
Świetnie, tylko byleby ta karta była zaPiSana mądrością.
avatar
Niewątpliwie święte słowa....
avatar
Piękne credo, Hardy! :)

Stety, stety!
I pracuj jak najdłużej,
by młodym wciąż uświadamiać
szkodliwość pisowskich wynaturzeń.


:)
avatar
Ucz, Hardy, li tylko przedmiotu oraz wyłącznie przedmiotu! ;) I pamiętaj o naszych "kacapach" z (prawie) rówieśnych lat, dlatego radzę:

każdy rozum ma, więc niech się uczy ;) Od życia oraz skrzeczącej rzeczywistości, o czym niniejszym komunikuje

stara akademicka belfra b_d_c :)))

P.S. Na marginesie:

kiedyś uczyła moją, ode mnie o 12 lat starszą siostrę rosyjskiego języka niejaka Pani Moskwa - s pochodzenia (podobno) Żydówka.

Jednocześnie ta sama Pani Moskwa była moją wychowawczynią na kolonii, ogromnie zresztą przeze mnie lubianą :)

Cholera siostrunia, o jakaż do tej pory antyklerykałka, łaziła z koleżeństwem na tzw. Kozi Rożek, czyli ulicę Kopernika w Wieliczce i darła się fałszywie: "Maskwa, Maskwa stolica maja..."

gdy ja: z kolei przez swoje koleżeństwo nazywana "księżniczką", zaś w obecnej chwili zmumifikowana konserwa, o jakże mile wspominam tę tzw. starą komunistkę :-) pod której oknami prędzej bym sobie odgryzła język niż wyła [j.w.]

Pani Moskwa nikomu oraz niczego nie narzucała. Mało tego, pobożne kolonijne dzieciaki dyskretnie
holowała do kościoła, bo ja :zawstydzony:
wreszcie miałam spokój od nabożnego łażenia ;-) tam, gdzie się (wówczas) przeokropnie nudziłam...

:-D
avatar
Wszystkim dziękuję za komentarze :)

Kto zaś i jak interpretuje fraszkę, nie mnie wnikać. Ja tylko zapisałem, co mi do głowy przyszło w moment... ;)
avatar
"Sięgaj wzrokiem"...ten cytat przyszedł mi do głowy,ze względu na treść wypowiedzi.Poprawność językową chociaż nie jestem tytułowaną i magistralną:) polonistką oceniam na 6.
Ale do rzeczy-wzrok sokoli powinien mieć belfer,który wyciąga z ucznia to,czego ten nie dostrzega,bo jest zbyt młody.Dopiero jako starzec może zobaczyć,co osiągnął i co uczynił i zobaczył sam na drodze nauki.Befana odniosła się do Moskwy a ja odnoszę się do wczorajszego pokazu kandydata Trampa i sokoła w TV.
avatar
Zgadzam się oczywiście - ale nie wszystko jest takie proste jakby się wydawało.
Słowo pisane to narzędzie do przekazywania myśli- informacji .
To ona jest nadrzędna.
Przekaz pisany ma się tak jak 1:100.
100. - to wartość myśl - 1. to wartość pisania.
To myśl logiczna niesie - nie samo słowo.
Choć bywa obecnie z tym różnie i tekst bywa nie wiadomo o czym - jednak niesie emocje - ale to abstrakcja i jedynie uzurpacja pod królestwo rozumu .
Więc tekst - piękne pisanie bez fundamentu intelektualnego to strojenie się w piórka - niczym transwestyta udający atrakcyjną kobietę .
Oczywiście to nie reguła i nie definicja.
To tylko dekonspiracja :-)
avatar
Piękno w słowie zawarte, mitręgi jest warte:)

Nie wiem, od czego jesteś belfrem, choć może ma to wpływ na odbiór przez innych, jeśli wiedzą. Jednakże dziwi, lecz nie zaskakuje mnie, polityka w komentarzach.
avatar
A mnie w tej wymianie poglądów najbardziej podoba się "Pani Moskwa - s pochodzenia (podobno) Żydówka", bowiem Żydówki bywają i piękne, i mądre.
avatar
Rozarze - najlepszą myśl można zepsuć, nie umiejąc jej prawidłowo wyartykułować. Nawet logicznie myśl skonstruowaną - alogiczny przekaz zniszczy. Nie wspomnę już o umiejętności "słowem malowania".
avatar
Gorzki - utwór napisałem pod wpływem chwili, kiedy przeczytałem wiersz(nie na PubliXo), w którym aż roiło się od "tego i owego". Jakby pisał Kali. Czytać się nie dało, piękno utworu (jeżeli było)zaginęło całkowicie. Nie wytrzymałem i podrzuciłem tam jeden z moich wierszy "Polski to trudna język". Trudna nasza mowa, trudny i zapis, ale nasz, rodzimy :)Dla mnie piękny. Od tego są słowniki i inne kompendia, aby, w przypadku wątpliwości, sprawdzić pisownię lub poszukać synonimów. To też jest poszanowanie czytelnika.
avatar
Janko, nie rozróżniam ludzi według narodowości; jej się nie wybiera. Natomiast rozróżniam według tego, jak człowiek postępuje i co sobą reprezentuje.

"Pani Moskwa - s pochodzenia..."? Ups! Warta jest mitręga, zapisując kartę... Przyjmuję, że to tylko palec się omsknął i nie w ten klawisz uderzył.
avatar
Chriss, chcesz powiedzieć, że wszyscy jesteśmy "ten tego"? Tylko nie wszyscy zostali jeszcze (med.) zdiagnozowani? ;)
avatar
Pani Kazimiera Moskwa? Tak, omsknął się palec, moja ukochana kolonijna Wychowawczyni, która z dzieciakami wyśpiewywała wówczas zakazany "Czerwony pas, / Zaaa paasem broń / I topór, co błyszczy z daaaala..." A była skądinąd taka "czerwona", i: "podobno Żydówka" [syczano sobie na ucho]. A dla mnie? Ganc pomada, Żyd - nie Żyd - najważniejszy jest człowiek, wkładali mi do mózgownicy, Rodzice...

Pani Moskwa rusycystka uczyła nas na pamięć wierszy Jesienina oraz młodzieńkiej Belli Achmaduliny...

Oraz historyk, "kacap": śp. Profesor Tadeusz Turcza, który mówił o mnie "uczennica specjalnej troski, ponieważ taka mądra, taka ładna, taka nadwrażliwa..." :p

I tyle :-D
avatar
Emmo, rzadko się odnoszę do komentarzy nie dotyczących utworu. Tu jest ten rzadki przypadek.
Jeżeli lubisz publicznie ośmieszać się takim wpisem jak powyższy, to twoja sprawa.
avatar
Nie widzisz, Emmo, że dalej się ośmieszasz?

Wytłumaczę najprościej - jeżeli krzyknę w emocjach: "Ja się zabiję!" - to dla ciebie znaczy, że chcę popełnić samobójstwo? No cóż, na takie pojmowanie nie poradzę.
Naucz się wpierw rozumieć utwory, nie mieszaj z tym realu; potem komentuj. To moja dobra rada.

Starczy porad, szkoda czasu na takie tłumaczenia.
avatar
Tak? I co z tego wynika? Że dalej masz kłopoty ze zrozumieniem.
Ale to nie mój problem. Na tym definitywnie kończę wymianę ad personam.
avatar
Szkoda, że w swojej młodości nie miałem takiego belfra. Być może duużo wcześniej poznałbym swoje możliwości. :)
© 2010-2016 by Creative Media
×