Przejdź do komentarzyMuzykolog ze Spychowa
Tekst 6 z 117 ze zbioru: Wierszyki
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-12-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2466

Pewien muzykolog

zechciał napisać prolog

Tak się w nim zapędził

że kilka lat spędził

przy swoim biurku

o to się zahaczył

co na nim zobaczył

i nic nie pomogły swary

musiał założyć okulary

Zepchnął żal na podopieczną

która była wieczną

jego kochanicą

bynajmniej nie dziewicą

Atrybuty posiadała

i nie była taka mała

szpilki wysokie zakładała

Muzykolog okulary zgubił po drodze

i zmartwił się srodze

zastanawiał się nieboga

czy nie będzie mu szkoda

zostawić obrazu

uczennicy w krótkiej spódnicy

z pewnymi atrybutami

a bez intelektu

co tu począć

sam do siebie -rzeknął


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Między Brzechwą a Bałuckim :-D :-D :-D

:)))
avatar
Bez przesady:p:)))tak mi przyszło i nie mogło wyjść z makówki,więc zasiałam to ziarno jakiejś zaobserwowanej prawdy,może urośnie(odwrotnie).
avatar
osobiście nie przepadam za takimi rymami...treść ciekawa
avatar
Takie rymy powodują zadyszkę ...ale się jakoś nie udusiłam:) Pozdrawiam :)
avatar
Dzięki za komentarze,inaczej się pisze,inaczej się czyta.Można się zmęczyć czytaniem,kiedy pisze się szybko,co do głowy przychodzi,ale nie umiem tak pisać jak wy:P:)))Pozdrawiam poświątecznie.
© 2010-2016 by Creative Media
×