Niech to... Optymisto, przyznaję się bez bicia - nie rozumiem ostatniego wersu :(

Jeden król jeden dzień wolnego...

Aaa... :)))
Teraz tak, ułożyły się puzzle ;)

A najlepiej gdyby co drugi dzień była niedziela a w poniedziałek wolne :)

Pozdrawiam :)

Z uśmiechem dokoła głowy (oczywiście z pominięciem "uszek") Twoja wierna czytelniczka - b_d_c

Bo jak walisz bez łeb, Optymisto, to sprawiedliwie ;) i komu się należy! :-D

Twoja satyra, to satyra a nie dziamganie przyssanych do swoich korytek plus pouczanie - np. mnie - skromnej b_d_c - robiących za Volksdeutschów.

Nie jestem fanatyczką: i emigracja to szansa dla tych, co tu nie mieli szansy, ale - przepraszam za wyrażenie - "wkurwia" mnie u niektórych - szczególnie zasiedlonych w lewacko-zamordystycznym Reichu ich przemądrzalstwo z pouczającym labidzeniem, kogo to ja sobie niby wybrałam?
Nos w sos, nie zawsze mi mili państwo, częstokroć z proweniencją "resortowej progenitury", którzyście asekurancko prysnęli w dogodnej dla siebie chwili, do moich aktualnie tutejszych kwestii oraz patriotycznej - o jutro - troski.

Wciąż Noworocznie :-D Dla "Optymisty", rzecz jasna :)))

Każdemu przysługuje dzień wolny od pracy,nie tylko w niedzielę.Patrząc optymistycznie w przyszłość najlepiej znaleźć sobie bogatego męża i nie pracować:p

Roześmiałam się serdecznie.

A ja sobie pomyślałem,
gdyby siedmiu ich przybyło,
to z pewnością mych rodaków
bardzo by to ucieszyło.

Watpię,ponieważ przyczyna rodzi skutek.