Przejdź do komentarzyPĘPOWINA
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2016-03-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2402

PĘPOWINA


pełza pobożność w tunelach odwetu

duszno od pychy dzwonią w parlamencie

czas inkwizycji kaptury gotowe

chrust przy większości pokuty nie będzie


tłoczą się komże ambona kapłana

przeszłość uprzejmie upiory wypluwa

prędkie jęzory smakuje groteska

i Dąbrowskiego Mazurek na dudach


co mnie obchodzą obrządki nad Wisłą

wmawiam uczuciom protestują blizny

piętno się w gdańskich krzyżach odnajduje

sięgam pałasza - zaniechajcie Dyzmy!



  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Przypomina mi to połączenie schizy,sacrum i profanum-groteskowo ujęte,jak w teatrze zwanym tunelem odwetu,tylko,że odwet zawsze jest prawdą.Dyzma od zawsze kojarzy się źle,ze względu na wpasowanie się w towarzystwo-wystarczyło kogoś zbesztać i stanąć po stronie elity.
avatar
Zaskoczyłeś mnie na bardzo duży plus, Luciusie. Forma i styl doskonały; (z treścią się zgadzam, ale to wiadome). Jeden z Twoich najle4pszych wierszy, jak dla mnie.
I niech to starczy za mój komentarz.
avatar
Wiersz bardzo prawdziwy. Czasy niestety w Polsce nienajlepsze. Co do oceny zgadzam się z Hardym. Pozdrawiam.
avatar
Dziękuję, Martinie. Piękny wiersz, albo miniaturowy poemat.

Pozdrawiam i "Jeszcze Polska nie zginęła"!
avatar
Dziękuję za komplementy :)

Hardy, po niejakich trudnościach, chyba zaskakujemy :)
avatar
Doskonale Martinie:) Pozdrawiam :)
© 2010-2016 by Creative Media
×