Przejdź do komentarzyBurza
Tekst 46 z 100 ze zbioru: Moje wiersze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2016-10-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1941

Przetaczała się

najpierw grzmiało daleko

potem coraz bliżej

hulał ogień z czernią

robiło się straszliwie.


Pierwsze krople skradają się cicho

jak zwiadowcy

uderzają dźwięcznie i miękko

później tężeją w strugę wody.


Deszcz kłusuje po dachach

przechodzi w galop w nawałnice

gęste zastępy nacierają na siebie

chłostają biczami domy i bruki

smagają dachówki

okiennice

mury.


Nie chce się oddalić

pioruny uderzają jeden za drugim

czerwono sine rozbłyski

wdzierają się do środka

krzyczą meble upiory.


Nie bój się grzmotów

zabijają błyskawice.


Moja babcia

wykręcała korki w sieni

zapalała gromnice w oknie

odmawiała pacierze.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Przypomniałeś mi dzieciństwo w moim domu, jedynym na wielkiej, pagórkowatej przestrzeni, pośród pól i łąk...pod błękitnym, olbrzymim, czasem stającym w przerażającej grozie, parasolem nieba...
avatar
Bardzo realistyczny, skondensowany artystycznie opis burzy przywołał również i u mnie wspomnienia z dzieciństwa. Ponadto wiersz ten przyczynił się także do przypomnienia sobie zapomnianych utworów o podobnej tematyce. Dziękuję za odświeżenie wspomnień.
avatar
świetnie oddany klimat burzy
avatar
Bardzo dobry wiersz o przezywaniu burzy.
Chyba powinien być zapis "czerwono-sine". Nie jestem pewien, poczekam na ew. komentarz Janko.
Zapisałbym "nawałnicę" zamiast "nawałnice. Ale to mój odbiór.
© 2010-2016 by Creative Media
×