Przejdź do komentarzyO Franku grzybiarzu
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Limeryki dolnośląskie - ciąg dalszy
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2016-11-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3326

O Franku grzybiarzu


Pryszczaty Franek z wioski Tumanek

poszedł na grzyby w sierpniowy ranek.

Gdy przeczesywał krzaki,

wszedł w Geni papierzaki,

które sadziła, traciwszy wianek.


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Hmm... a gdyby tak ostatni wers zmienić na:
które sadziła. Straciła wianek.
:P

PS. Mam wątpliwość - czy chodzi o grzyby, czy o to, co przykrywa się papierem po "sadzeniu"? ;)
avatar
Hardy, taka zmiana jest nieuzasadniona. Nie chodzi tutaj o prawdziwe grzyby. Genia sadziła te papierzaki wtedy, gdy traciła wianek. Chociaż to niesmaczne i mało prawdopodobne, to ponoć takie sytuacje się zdarzają.
avatar
Jak wyglądał ten pierwszy raz Geni, to wolę się nie domyślać. ;)
avatar
Janko, nie słyszałem o tym. Dopiero teraz czytam u Ciebie.
Jednym słowem - lepiej sadzić papierzaki w domu, niż w lesie. Bezpieczniej? ;)
© 2010-2016 by Creative Media
×