Przejdź do komentarzyA Misza pisze już wiersze gdzieś w niebie
Autor
Gatunekbiografia / pamiętnik
Formaartykuł / esej
Data dodania2017-01-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3880


18.01.


Bardzo był to skromny, ciekawy Pan; Autor po trosze staroświeckich, bo wnikających w klasykę lirycznych wierszy.


Michał Witold Gajda (1959-2017) urodził się i mieszkał we Wrześni i tam także zmarł 15 stycznia br. Z wykształcenia historyk-archiwista, z zawodu nauczyciel historii.


Zaczął pisać od 1974 roku [głównie wiersze] publikować (się) od roku 2011. Przeważnie na literackich portalach jak „poezja-polska.pp”, „Ogród ciszy”, „Ósme piętro”, „Niezapominajkowo”. Wielokrotnie nagradzany, przez co zauważany. Drukował też w znaczących literackich czasopismach: m.in. w „Okolicy Poetów”, „Gazecie Kulturalnej”, „Akancie”, „Elewatorze”, „Pisarzach pl.” Nie mówiąc o licznych antologiach oraz pokonkursowych edycjach.


Wydał poetyckie tomiki pt. „Cztery strony roku. Ostrów” [Kraków 2012, Wydawnictwo „Miniatura”], „Zabawa w samotność” [Koszalin 2015, Wydawnictwo KryWaj] i na parę dni przed swą przedwczesną śmiercią, trzecią i ostatnią książkę, której tytułu dokładnie nie znam, jakkolwiek [tu się domyślam], iż dotyczy ona „Samospełniającej się przepowiedni”.


Dlaczego się domyślam? Otóż pod koniec zimy ubiegłego roku Misza zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy nie zechciałabym przeczytać Jego wirtualnego zbiorku pod wyżej wspomnianym tytułem, jako że On z moją opinią „bardzo się liczy”.


Oczywiście, że chciałam. Nawet napisałam Mu wierszowaną recenzję, obiecując solennie dłuższą  przez co bardziej fachową zaraz po ukazaniu się tomiku.


Chwilowo pozostał mi tylko mój wiersz:


`Wysłany: 2016-04-05, 14:47   Michał Witold Gajda: Samospełniająca się przepowiednia


Rozbujany ten tomik umowną perspektywą

od błonia do łąki a strugi do rzeki

z uroczyska w uroczysko grobli zarośniętych

od marketu do remizy po domiszcza cmentarne -


I wonieje. Niezupełnie przyjaźnie -


trawskiem pokrzyw bimbrem pleśnią i tymiankiem

obornikiem drewnem również bagnem zielem

na niedobrą swą samotność wbity jak na palik

wyjmuje zza pazuchy ziemistymi palcami


naturę. Z całym inwentarzem


Tu postraszy jakąś przyczajoną jędzą

tam burym rędzinom przydarzy czerni

marcowym polom próchniczego piękna -

pogoniwszy dorastanie ozimin


cyklopią gałą pucatej pełni


5.04.2016


Par.: http://www.postscriptum.net.pl/viewtopic.php?t=25428`


P.S. 4 lutego 2017 roku, w Kościele św. Jana Kantego w Poznaniu o godzinie 8:00 będzie sprawowana Eucharystia za duszę śp.Michała Witolda Gajdy, którą odprawi wieloletni Duszpasterz poznańskich środowisk twórczych - Ksiądz Prof. dr hab. Jan Kanty Pytel - biblista.


Mszę zamówiła `Lidia` alias `befana_di_campi` czyli Aniela Birecka z Wieliczki.


  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dzięki befano za kilka pięknych chwil ze znakomitą Twoją poezją i sylwetką poety, który niestety, pisze już nie po naszej stronie...
avatar
Chciałoby się rzec-och,ale zamiast tego można cyztać tę poezję.
avatar
Dopowiedzenie do wpisu:

Michał Witold Gajda: Przed podróżą

Gdy czas przyjdzie, a przyjdzie, podróży dalekiej,
obraz wezmę ze sobą, ukochanych-wszystkich;
ślad pierwszych pocałunków, zasuszone listki,
wiejską mgłę, śnieg na polu i uśpioną rzekę.

Krzewy malin i wierzby, klęczące nad stawem,
szept wieczornej maciejki, rosnącej przy domu
i marzenia, o których nie powiem nikomu,
suche osty spod miedzy i jesień złotawą.

Bagaż ciągle pęcznieje przed wielką wyprawą.
Jakiś szczegół umyka, jakby cień motyli.
Choć lęk dawno się zmienił w dziecięcą ciekawość,

chcę, by to pożegnanie trwało jak najkrócej.
Ale słów mi zabraknie w takiej własnie chwili,
bo wiem dobrze, że nigdy już do was nie wrócę.

Wszedł w Światło Zachodzącego Słońca 15 stycznia 2017 roku, w niedzielę :(
avatar
Nie znam autora ale dziękuję Pani za piękny gest pamięci o Nim.Pozdrawiam.
avatar
Napisałem kiedyś wiersz dla miszy…
jego odejście mocno mi zapadło w pamięci.
Odchodzi poeta, ale zostają wiersze i wtedy każde Jego słowo ma dziwną, nieuchwytną moc i trudno oderwać się od takich wierszy.
Poeci przychodzą i odchodzą, ale wiersze wracają, jak most między światami i spinają tęczą nas wszystkich z tymi, których już nie ma.

Jeszcze kiedyś coś dla miszy napiszę… jego stylem i układem wersyfikacyjnym, żeby wiedział, że jest stale wśród nas.
avatar
Dzisiaj Pan Tomasz Kowalczyk przysłał mi wydany przez Jego Przyjaciół pośmiertny tomik wierszy Miszy pt.
"Przypadki Jewgienija Piurnonsensowicza" (Lublin 2019).

Niebawem napiszę więcej o wymienionym zbiorze :)
© 2010-2016 by Creative Media
×