Przejdź do komentarzyAustralia
Tekst 4 z 15 ze zbioru: Nie mam czasu na Miłość
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2017-01-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1992

. Wyzywający ton Kacpra uświadomił jej jak bardzo lubiła tego typu chłopaków. Ona nie będzie tak, jak jej matka nikomu podporządkowana. Dobra i podległa,a może matka wcale na swój sposób taka nie jest,tylko udaje? Pomyślała,że koniecznie musi się tego dowiedzieć. Udaje dla kasy?Kacper przysiadał się z coca colą.

-O czym będziemy rozmawiać Kac i per??Na ekonomii się nie znam.- Magdalena wpatrywała się w jego ciemno-brązowe tęczówki.Marta podchwyciła temat, który ją zainteresował.

-Nie wiesz jak stoją dolary australijskie, bo muszę trochę kupić w kantorze nieopodal. I może mi coś doradzisz w sprawie ubezpieczeeeń ?-przeciągnęła sylaby, jakby od niechcenia.

-A po co tobie ubezpieczenie?- spytała Magda.

-Jak to pooo cooo? Mówiłam ci, że wyjeżdżam do Australii na jakiś czas? W razie katastrofy lotniczej czy jakiegoś wypadku.

-Aha, zapomniałam, nie myślę. O matko, co ty mówisz? Jakiej katastrofy?Magdzie stawały od razu w oczach świeczki,jak mawiała Marta.

Marta odpowiedziała ze stoickim spokojem-Lotniczej. Lecę samolotem, wyobraź sobie!I nie panikuj.

Kacper poinformował ją o najnowszych propozycjach niektórych firm, które pozwolą jej na zwrot o wiele wyższych kosztów, gdyby ewentualnie coś jej zginęło w podróży albo w razie kradzieży. Marta była zadowolona i po deserze, postanowiła załatwić sobie wszystkie potrzebne do wyjazdu dokumenty.

-Wiesz, ale mam szczęście, że cie tu spotkałam.Nie orientuję się w niczym ,i zupełnie nie znam się na ekonomii .

-Ukończyłem też bankowość, gdybyś cokolwiek chciała wiedzieć, to wal do mnie jak w dym.

-Na pewno tak zrobię, a na razie dzięki.

-Papa! Magda baw się dobrze!-Marta puściła oko,ucałowała swoją przyjaciółkę i natychmiast pobiegła do zamykanego już o tej porze kantoru.

Kacper poprawił okulary .Magda zalotnie patrzyła na przystojnego bruneta w ciemnych okularach.Jego nonszalancja i pewność siebie wzbudziły w niej uczucie zainteresowania.Zrobilo jej się gorąco.

-Mieszkasz niedaleko, stąd?- Magda postanowiła czegoś konkretnego dowiedzieć się o Kacprze-Wracasz już do domu?

-Wracam do domu, czego coraz bardziej zaczynam żałować- spojrzał na nią wyjątkowo ekscytująco,dlatego uciekła wzrokiem w bok.

-A ja cię chciałam zaprosić do siebie na herbatę.

-Nie,dzisiaj, nie. Po prostu nie mogę, ale zostawię ci mój nr telefonu.Pisz-Kacper podał jej długopis .Magda zanotowała jego numer na serwetce-759373524305.-Cholera,a mogłem zadzwonić do ciebie. Jaki ze mnie gapa?- hahahaha-Twój numer by się wyświetlił.

-Nic nie szkodzi, serwetka mi się przyda,i taka komunikacja mi lepiej odpowiada.-zażartowała nieśmiało.

Po godzinie rozstawali się jak dobrzy znajomi.Kacper wsiadł do białego citroena.Magda przyspieszyła kroku.Po zmroku bała się chodzić po tym małym miasteczku. Żywej duszy nie widać.Przebiegła szybko przez rynek i wpadła wprost przez ulicę do kamienicy w której mieszkała prawie od urodzenia.

Nagle dopadły ją wątpliwości-Co ja robię? Może zostać na razie przy Konradzie? Ale z nim tylko uprawiam seks, a ten Kacper ma inne możliwości. Jest na swój sposób bardzo pociągający. Postanowiła zadzwonić do Marty i poinformować ją o randce, na którą się umówiła. Marta się nie zdziwiła, bo doskonale znała charakter swojej przyjaciółki z dzieciństwa,z którą razem bawiły się na podwórku. Pisała nawet o niej prace „autorskie”, które zamykała na kluczyk w swoim specjalnym pamiętniku.Zadzwoniła do Marty, długo rozmawiając na temat Kacpra i na temat Konrada,aż w końcu Laura zawołała ją do kuchni, bo na stole znajdowała się prawie zimna kolacja.


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Z zainteresowaniem poczytałem i naszły mnie różne wspomnienia i skojarzenia. Nie było wtedy jeszcze takiej dynamiki i rozmaitości wyboru. Piło się w kawiarni, będąc dwudziestolatkiem czy latką, wino Mistella, albo wino Tur, a co dzisiaj? Oto współczesna scenka z kawiarenki w małym miasteczku, jakże różna od tych sprzed lat pięćdziesięciu w naszym kraju, jakie pamiętam ze swojej młodości.Teraz obecny jest, nawet w prowincjonalnym miasteczku, także wielki, daleki świat, Australia. Wtedy, ewentualnie NRD, czy Czechosłowacja, teraz citroen, wtedy nawet trudno było bez specjalnego talonu dla wybranych, o malucha, czyli Fiata 126p. A dylematy dziewczyn typu, czy zostać z Kacprem,choć tylko uprawia się z nim seks, czy spróbować z Konradem, mimo, że Australia jest tak daleko, może były podobne, chociaż może nie było tak łatwo jak dziś,także psychologicznie, decydować się na rozmaite eksperymenty dwu, trój, i więcejosobowe, bo dawne tradycje trzymały się jeszcze wtedy dość mocno.
avatar
Nie w każdym środowisku.Ja znałam podobne do Twojego,może?Tradycyjne,ale już mój eks,takie właśnie,chociaż pochodzi z silnie tradycyjnej katolickiej rodziny.Ale nijak te zachowania mają się do wyborów własnych-takie prawdy odkryte,gdzie koleżanki i koledzy nigdy jednak nie z należytym wstydem odkrywali tajemnic pod spódnicą.Takie rzeczy zdarzały się zawsze.A z czym ma się do czynienia,takim się staje,po części są to odczucia,do tego dochodzi ciekawość.Nie mnie oceniać,ale dziś tylko rózni się rzeczywistość wokół.
avatar
Kobieca literatura w najlepszym ze swych wcieleń. Mądra i z pazurem.
avatar
DZIĘKUJĘ,Z PAZUREM -bo lubię czasem coś napisac zamiast ogryzać.
© 2010-2016 by Creative Media
×