Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-03-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1854 |
Do pana J, Pan A, przez panią A.
Do pana A, pani A, w imieniu Pana J
a może swoim, któż to wie, się zwraca,
na Portalu. Jaki z pana panie A Niewdzięcznik, względem J.
A długo myślał, myślał, bo przez wiele lat:
Autorem jestem, tak na okładkach stoi.
Tyle tytułów, ile lat, czyli kilkanaście.
Nie wszystkie w głowie mam. Nawet niektóre pojedyncze,
ostatnie. Ktoś pożyczył.Na wszystkich stoi.
Ja, A. jestem autorem. Przez wszystkie lata
Autorem.
A także stoi, że dziękuję panu J.że jest przedmówcą,
korektorem, redaktorem,kim jeszcze? Kto to wie?
Rok 1999, 2000 i dalsze były, aż jest 2017.
Bomba! Nie jestem Autorem tylko Niewdzięcznikiem.
Niewdzięcznik! A, to tylko ja! Skąd mogłem wybiegać
do przodu. Na tyle lat wcześniej nie wiedziałem, wyjechałem.
Nie dodałem, że jestem Niewdzięcznikiem, a Nie
Autorem. Ja tylko pisałem. Byłem ślepą ręką.
Dyktował On. Pan J. Wtedy dyktował mnie. Panu A.
Teraz obaj dyktujemy Jej. Pani A.
Tak mi się już pomieszało.
Kto pisał, kto podpowiadał, kto dyktował,
a kto dyrygował? Byłem sam na początku.
Potem było nas dwóch.
Skończyło troje.
Ale teraz zostało aż czworo.
Kwadratura twórczości z tego wyszła.
Tak trzymać!
Takie wynurzenia ludzie czytają, przeinaczą, powykręcają, powyciągają z kontekstu i jeszcze gorszy bajzel zrobią. Takie życie.
oceny: bezbłędne / znakomite
:-)))