Przejdź do komentarzyJedyna konieczność
Tekst 14 z 17 ze zbioru: Fazy księżyca
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-03-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1956

Jedyna konieczność


Bóg to jedyna konieczność

Reszta to przypadek

Kosmos to szczególny

przypadek istnienia

Dziura w którą wpadasz

z nieskończoności

W nieskończoność

Zaistnieć bez Boga

to jak napełnić ocean

nie mając kropli wody

Stać się synem bez matki

Czyż nie przeraża

ta pustka postępu donikąd

Bez Niego

Noc

bez księżyca i gwiazd


  Spis treści zbioru
Komentarze (26)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Kto wierzy, ten uwierzy...

:)))
avatar
Wiersz -ciężko stwierdzić,czzy są to Toje dywagacje,czy wiersz-tu bym polemizowała.Forma wiersza,to jeszcze nie jest wiersz.Dobre na rozważania filozoficzne.
avatar
Anettulo, nie jestem monolitem, lecz splotem i przepływem wielu osobowości, a także sprzeczności. Ten tekst jest zbiorem odprysków refleksji filozoficznych, zapisanych w formie wiersza białego, ale więcej w nim filozofii, niż poezji. Twoje zdanie, że nie jest to poezja, lecz raczej filozofia, jest więc blisko prawdy, ale jaka jest prawda w tej wypowiedzi i w jej kontekstach - któż to wie?. Zależy to nie tylko od wiedzy, przekonań, ale i od nastroju danej chwili, która już upłynęła i trzeba chwytać, także słowem, kolejną...
avatar
Dwa wersy końcowe uważam za zbyteczne.Noc i ciemność to też On. On jest wszystkim.
avatar
Teraz się zastanawiam, Bartymeuszu, czy zadałeś mi pytanie, czy cios? Czy to tylko dobra rada?
avatar
To nie cios-to madre stwierdznie-Bez niego,nawet noc i księżyc nie ma sensu.
avatar
Wiara, to sprawa osobista każdego z nas. Teoria, jakoby boga stworzyli ludzie ze strachu... nie jest pozbawiona sensu, ale kiedy sobie uzmysłowie, jakie jest prawdopodobieństwo istnienia życia w kosmosie na warunkach podobnych do Ziemi, to wtedy nachodzą mnie wątpliwości... czy Ziemianie są aż tak we wszechświecie uprzywilejowani, czy może jakaś inna, potężniejsza cywiłizacja udostępniła nam "Grę w życie"? Prawdopodobieństwo istnienia życia w kosmosie, jakie mamy tutaj na Ziemi, to
zero i 119 zer po przecinku:
0,000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000001

Naukowcy doszli już do takiego momentu, że nie sposób nauką wytłumaczyć pewnych prawideł i zjawisk i sugerują, że nadszedł czas, żeby w wierze szukać wyjaśnienia spraw nie dających się przedstawić przy pomocy nauki.
Pozdrawiam :)
avatar
Napisałam,że to komplement w pewnym sensie,tych rozważań,ponieważ jak mógłby utrzymać planetę wszechświat wokół,bez czegoś,bez kogoś,i co stowrzyło świat,lub kto?Po co także ludzie wpatrują się w księżyc,w jego róg?Czy w słońce-bezrefleksyjność grozi wiarą,ale i głupotą.W zasadzie wszystko możne każdemu człowiekowi wmówić sir.
avatar
Dziura,jaką człowiek wypełnia-dziura ozonowa,puste zapełnia się innym,lepszym,czasem jakby wskazówka obracała się w odwrocie-i wymysla się coś,co istniało lub coś gorszego.Nie oceniłam,ze względu na zapis,jako folozofia 6.
avatar
Mało w ludziach jest pokory i bardzo chcą wierzyć, że są jacyś wyjątkowi, że zasługują na coś więcej niż byt, który stanowią. Naprawdę to brak pokory sądzić, że zasługuje się na coś więcej.

Poza tym w galaktyce Mleczna Droga istnieje co najmniej 200 mld gwiazd. Wiele z nich tworzy układy słoneczne jak nasz. Niektóre podwójne, potrójne itd. Istnieją miliony możliwości. Krążą wokół nich planety. Te, które znajdują się w tzw. ekosferze i posiadają zasoby wody, a jest ona w kosmosie czym powszechnym, bo przecież wiele astoroid zawiera wodę, lub jest zamrożoną jej bryłą. Spadają na planety skaliste i zaopatrują je w wodę. Podobnie było z Ziemią 3 -4 mld lat temu, ale i potem, z tym że procesy zachodziły już mniej gwałtownie. Tak więc można szacować, że w naszej galaktyce znajdują się setki milionów jak nie miliardy planet z atmosferą i wodą. Na pewno jest tam życie, kwestia tylko w którym kierunku poszła ewolucja. To zależy od wielu czynników, między innymi od grawitacji, która zależy od masy planety. Zresztą wszyscy wiedzą, że na naszej planecie, która ma stałą grawitację najwyższą formą były kiedyś dinozaury, wcześniej inne stworzenia - bardziej prymitywne. Po ludziach za setki milionów lat mogą tu rządzić insekty, albo znacznie wcześniej. Zwłaszcza jeśli dojdzie do zagłady nuklearnej, bo niektóre z nich dobrze znoszą promieniowanie i mutują.
Galaktyk jest co najmniej bilion, ale jeszcze nie wiadomo ile dokładnie. Oznacza to, że w naszym wszechświecie żyją Ziemianie i biliony bilionów kosmitów na bilionach planet! To wynika z czystej logiki. Z niczego więcej. Potwierdzenia być może nigdy nie będzie, bo problemem są odległości liczone w tysiącach, milionach i miliardach lat świetlnych. Ale to jest kwestia logiki. Zatem czy wszyscy mieszkańcy wszechświata mają jednego Boga
avatar
? Czy to jest Jehowa? Zdaje się on wybrał Izraelitów. A skoro przebiera jak w ulęgałkach, to pewnie nie? Ja bym poszedł głębiej, ale nie chcę się pastwić komentarzem.

Pyłem marnym jest człowiek. Niczym więcej. Niech się cieszy, że żyje, bo wszystko jest kwestią rachunku prawdopodobieństwa. Brakiem pokory jest upatrywanie ratunku w Bogu. Jak pojawia się inteligencja, to musi być ekspansja. To człowiek jest Bogiem na tej planecie. I nie ma tu innych Bogów przed nim. Na razie. Dlatego, ze to kwestia ewolucji.

Zaś w kwestii śmierci, to trzeba jasno powiedzieć, że nieistnienie jest istnieniem doskonałym. Życie wieczne to tak na marginesie nie istnieje, ponieważ życie trwa jakiś interwał czasu. Natomiast jest możliwe dołączenie do źródła, ale poza świadomością. Wynika z tego, że nie ma co roztrząsać, bo na nic nie mamy wpływu jako ten pył marny w kosmosie. Trzeba żyć, ewoluować i iść drogą ekspansji. Zdobywać. Inaczej gatunek o takim potencjale jaki zdobyli ludzie nie przetrwa. Jesteście kolonizatorami, nikim więcej. Tworzycie kolonię. Albo do przodu, albo w niebyt.
avatar
Wyciągnij palec wskazujący na niepokornych a ja ci go zwrócę przeciwko tobie legion.i tak jest-nie jestem kolonizatorką twojego jestestwa,tylko osoba która posiada własne ego,nie obliczone na pusty pieniądz,bo tu jest potzrebna pokora dla swoich czynów,w innym przypadku czekałabym aż mnie wypełnia jakąś swoja monetą.Natomiast zauważyłam,że ty posiadasz tyle pokory,ile mojego lakieru na paznokciach,i musiałabym użyć wago i zmierzyć w ml ile to jest,odnosząc się meytorycznie do twojego pisma,i twoich zarzutów.Ja pozwole sobie na mój brak pokory,kiedy to cenię swoje ja wewnętrzne i żaden "xksik"nie będzie mi rozkazywał,co ja mam robić-czy gotować kapustę z grochem czy mu nalać herbaty do szklanki,Bo ja mój drogi w swoim braku pokory muszę się z nim zgodzić,i tu brak pokory jest THE BEST!rOZUMIESZ?
Znam takich "pokornych"którzy idą pod batem,bo gdyby mogli narobiliby wstydu na całą więś!Nie Jezus to nie był,ale i był.
avatar
A ten drugi legion,który pisze o wyrębie drzew i sciemnia żaróki w dzień,jest pokorny.To nie jesteś ty:))):p
avatar
Bo nie uznajesz czyjegoś odrębnego zdania,nie uznajesz czyjegoś ego,mało tego,każdy PRAWDZIWY artysta,poeta,muzyk,fortograf,pielęgniarka jest WYSOCE POKORNA,jak baranek boży bo robi tyko to,na czym się ZNA,to jest POKORA baranka (alleluja Jezusa).Tylko że on musiał poznać wszystkich,ale i tak mógł w wyniku tego popełnic jakiś błąd,i stad pomoc rodziców.:)))buźka
avatar
Wreszcie zdradzę Tobie Anettulo mój sekret. Otóż odbyłem wielokrotne sesje z psychiatrami, w tym z jednym z najbardziej znanych w Polsce, którego nazwisko brzmi jak nazwa miesiąca. Z psychologami, z coachami i innymi specjalistami od drążenia pod beretami. Poza tym sam prowadzę sesje i piorę. Jednak muszę przyznać, że nikt mnie tak świetnie nie rozkminia jak Ty. Żaden z psychiatrów - nawet tych z najwyższej półki nie rozgryzł mnie tak jak Ty. Czyli w gruncie rzeczy nie trzeba być specjalistą, profesjonalistą, żeby być w czymś dobrym, no nie?
avatar
Przy okazji dodam, że chętnie poddam weryfikacji to co napisałem przed chwilą przy pomocy indywidualnej sesji. Niekoniecznie face to face, może być za pośrednictwem komunikatora. Za darmo, ale tylko w nocy, heh.
avatar
Mogę się zgodzić,pod warunkiem,ujawnienia-czy ty pierzesz mózgi,czy tobie piorą mózg?jEST TO FASCYNUJĄCE,a na czym opierasz swoje analizy?I co ja takiego rozkminilam?
avatar
Wszystko zależy od definicji, bo wiesz - dla przykładu jest takie słowo "manipulacja" i tutaj ja się spotkałem z tysiącami definicji. Chyba każdy ma własną, nawet udowodniłem to na kilku warsztatach. Ale też się zdarzało, że ktoś tam wychodził w trakcie. Niektórzy faktycznie preferują iluzję. Nie mogą znieść, kiedy zaczyna się żonglerka liczbami. Dam przykład.: prawie milion Polaków jest przekonanych co do teorii ptolemejskiej, czyli przed kopernikańskiej. Siedemdziesiąt siedem procent Polaków wierzy w cuda, ale w UFO zaledwie siedemnaście procent wierzy. Za to w USA trzydzieści milionów obywateli miało kontakt z UFO, zaś wierzy w UFO trzydzieści pięć procent.

Zdaje się, że jeśliby w Polsce pojawił się populista głoszący, że Polska w cudowny sposób stanie się potężna, to wygrałby wybory. Musiałby tylko ostro dawać po cudach. Musiałby się na cudach znać. Począwszy od tego cudu w Kanie Galilejskiej, poprzez cud Nadwiślany, no a w przyszłości najważniejszy - Cud Odnowy! Ten populista musiałby być deko nawiedzony, w tym sensie, by emanowała od niego energia i nadpobudliwość. Można to osiągnąć chemicznie. Kampania oparta w głębokim przekonaniu, że wydarzy się polski cud gospodarczy i w ogóle cud przyniosłaby bez wątpienia bilet na Wiejską. Wystarczy zaledwie pięć procent, a nisza na cud wynosi siedemdziesiąt siedem! Matoł by nie wprowadził klubu cudaków! Jak ktoś ma percie i coś z magnetyzmu w sobie posiada, to mu szczegółowo krok po kroku i za darmo powiem ja to się robi w Polsce. A potem możemy podpisać umowę, heh. Są w Polsce jeszcze inne nisze. Nikt mi nie musi wierzyć, ale pogadajcie Państwo z socjologami. Dodam, że preferowane jest proste myślenie: bez filozofii i psychologizowania. Im prostszy język tym lepszy. Zawsze można mrugnąć okiem. Publiczność to uwielbia.
avatar
Ja nikomu nie zabraniam, rzucić się w przepaść naukowych hipotez materialistycznych bez Boga, i zostać w niej BEZ NADZIEI,NA WIEKI, pozwólcie więc mi i innym wierzącym, zrobić ten jeden, nienaukowy krok, ku Bogu, KU NADZIEI, NA WIEKI. Na samym bowiem końcu tych wszystkich, nieskończonych dysput,niezależnie od stanu tak zwanych badań naukowych i wiedzy, jest ten WOLNY WYBÓR. I proszę nikomu nie mydlić głów ZAWROTEM NAUKOWYM.
avatar
Legionie-znałam księdza o wdzięcznym nazwisku-Kopytko,I ten miał w swoim zwyczaju mawiać-11 PRZYKAZANIE-NIE CUDUJ!
Nie rozumiem więc,o co klerykom czy papieżowi chodzi?Czy sa niewierzący,i koniecznie muszą szukać CUDU,który i tak takich niedowiarków nie dotknie,czy chcą aby wierzący"wierzyli.Nie wiem,ponieważ czytam i wierzyć mnie się nie chce w te cuda o których piszesz legion.
avatar
Nikt nikomu nie moze odmaiwać CUDÓW,jeżeli chce się ich doswiadczyć,to musi się znaleźć wierzący-prawda?W bOGA W DZISIEJSZYCH CZASACH CIĘŻKO JEST UWIERZYĆ,BO BOGA TU NIE MA.Za niego są różne BOgdany itp.Nadzieje odebrane-na wszystko staną się złośliwymi chochlikami,albo zamienią się na coś innego,albo pozostaną tylko marzenia i nadzieje.Cud się nie wykona.
avatar
W tych wszystkich kwadrach i fazach Księżyca (patrz tytuł poetyckiego zbioru) jest też taka, którą nazywamy zaćmieniem. Jedyną koniecznością (vide nagłówek wiersza) - w tym kosmicznym kontekście - jest Szekspirowskie być albo nie być.

Nie poznasz odpowiedzi, czekając na mannę z nieba
avatar
Wiara, to jedno. Ale jest, przynajmniej, tyle samo, dowodów na istnienie Boga, jak i na Jego nieistnienie. Skoro tak, wybieram wariant dla człowieka, nie tylko, moim zdaniem, sensowniejszy, a takze, korzystniejszy. Takim jest, Bóg.
avatar
A tak myśläc praktycznie. Nie wierząc w
Boga, więcej można stracić.Więc po co ryzykować, aż wieczność?
avatar
Nie było moim zamiarem nawet w najmniejszym stopniu udzielać rad, a wbijać nóż w plecy tym bardziej. Nie potrafię zdefiniować Boga bez pustki, która może być początkiem nowego w mojej świadomości. Pustka pojęta jako przystanek na przyjazd nowych czyli starych sprawdzonych wartości.
Absolutnie nie miałem zamiaru sprawić autorowi przykrość. Jeśli tak został odebrany mój komentarz, to najmocniej przepraszam.
avatar
Bardzo celna uwaga Bartymeusza: ON JEST TAKŻE NOCĄ I PUSTKĄ.

Wszyscy - lepsi i gorsi, zdrowi i ułomni, mądrzy i idioci, królowie i żebracy itd., itp. - wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.

Czy to czegoś nas uczy?

Czego??
© 2010-2016 by Creative Media
×