Przejdź do komentarzyDzień, w którym przynoszę kwiaty już bez słowa
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-05-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1514

nie zdążyłem  

dotrzymać obietnicy pięciolatka 

pamiętam uśmiech 

przytulenie i buziak na policzku

mimo łez których nie rozumiałem 

 

potem widziałem dumę 

choć zabrakło słów 

za wiele ich umknęło 

gdzieś ze światłem 

odbitym od spojrzeń 

 

nie zdążyłaś 

bardzo chciałaś zobaczyć 

przestrzeń którą czynię domem

choroba wybrała ci drogę

nie trafisz na wesele wnuczki


dziś przyniosełem kwiaty

żywo  czerwone goździki

takie same jak w dzieciństwie

i śnieżnobiałe koreanki

kiedyś rosły w ogrodzie przed domem


słowa zastąpił ciepły płomień

ciężko mówić że ciebie nie ma  

w dniu kiedy musisz być

płonie cisza w modlitwie wspomnień

wokół dzieci afirmują życie


2017.05.29


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiersz jeden z tych najprawdziwszych :)

Bardzo serdecznie :)))
avatar
Piękny i bardzo emocjonalny wiersz. W pierwszym wersie czwartej strofy usuń zbyteczne "e".
avatar
Dziękuję za komentarze.
Janko, oczywiście - usunę tę literówkę. Dziękuję za wyłapanie.

Mi befano nie jest do śmiechu.
Pierwszy raz w dniu matki zamiast do rodzinnego domu pojechałem na cmentarz.
avatar
Doskonałe.

Dzieci nadają sens wszystkiemu - także temu, że Matki/Ojcowie nieuchronnie odchodzą...
© 2010-2016 by Creative Media
×