Przejdź do komentarzyNa filipińskich uzdrowicieli
Tekst 44 z 69 ze zbioru: Fraszkolubnik
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-07-11
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1735

Nikt już nie leczy choroby dusz;

Zachód z szamaństwem skończył był już.


Wkradła się śmierć w cywilizację.

Ona ma tylko świętą rację!


Boją się jej lekarze dumni,

Chociaż są mądrzy i rozumni.


Boją się jej duchowni nasi,

Choć Uzdrowiciel – Duch potrafi...


Więc gdy choroba gnębi ciało,

Wyjść z sytuacji jest ciut mało.


W ostatnim geście możliwości

Pomocy trzeba szukać gości.


Z filipińskiego healera rąk

Odczujesz ulgę pośród swych mąk.


Chociaż przez chwilę przez minut dwie

Płynąca siła energią wrze.


Aż chcesz się z życiem wziąć pod rękę

I mu zaśpiewać swą piosenkę.


A twoje ciało, twój mózg prawy

nie miał w tym fraszki ni zabawy.


Z powagą zdrowie swe traktujesz,

Filipińczykom więc folgujesz.


Im nie potrzeba słów poety...

Seans skończony? Zdrów? Niestety!

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Chyba najbardziej wyleczą kieszeń?
avatar
O, to to, co Optymista nazwał.
Z przyjemnością przeczytałem.
avatar
Uzdrowi mnie zawsze:

- do Boga pacierz;
- biegi po lesie;
- czyste powietrze;
- postny obiadek bez zbędnych gadek;
- chęci najlepsze;
- życie godziwe;
- mijanka z piwem.
© 2010-2016 by Creative Media
×