Przejdź do komentarzyRóżane wzgórze
Tekst 40 z 56 ze zbioru: U jak Ustka
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-08-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1704

Różane wzgórze


Różane wzgórze, nad samym morzem, a w mieście.

Sporo się nawspinać na nie, trzeba. I naschodzić, potem.

Zatrzymać je muszę, chociaż w słowach

niedoskonałej mowy, gdyż już powoli się, wcześniej,

niż to być miało, prawie spakowałem. Wielekroć je

przekraczałem w drodze do, z, nad, od, po, za.

Stać na wzgórzu trzeba by godzinami, ale tych już mało teraz,

może za rok, spróbować będzie trzeba. Pod lasem, pod niebem,

z widokiem nad, na rozfalowany, rozszemrany, rozhukany, czy jakby

rozszalały Bałtyk. Tym razem, przystanąłem, cośkolwiek nabazgrałem.

Dojrzewa jarzębina i róże. Płatki różane dawno odfrunęły, a zapach się jeszcze

unosi? Jeszcze róża zapachem kwiatu, kusi?  Czy to złudzenie?

Widok na morze, czasem spokojnie, rozmigotane w słońca promieniach fale,

czasem się wydawało, jakby wyrwać się, zepchnięte w jakiś dół, morze chciało.

Trakt Solidarności, sanatoria, domy wczsowe, ostatnie apartamenty na sprzedaż,

dla milionerów, domki campingowe w lesie dla bulionerów, kolejka linowa, ulica Wszasowa,

do miasta kusi, także imprezy te i owe, i inne rzeczy, także wyskokowe, a szum fal. kusi do morza.

A tu już coraz mniej czasu, bo kończą się zbyt szybko, wczasy...

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
A ja bym to przeredagowała... Mniej słów, więcej myśli! I najlepiej zostać w tych górach, bo są oryginalne...
avatar
Te teksty stanowią materiał na nowy tomik, jeszcze tej zimy, mam nadzieję, będzie redagowany.Może wtedy znikną też dlużyzny i powtórzenia.
© 2010-2016 by Creative Media
×