Leżę rozpostarty bez słońca

na płaszczyznach paradoksów.

Stawiam rusztowania dzikich zmagań

aby nadać kształt rodzaju wszelakiego

ceregiele i guzik

marskość wątroby przywleczona przez Marsjan.

Kto pamięta moją jaskrawą przezroczystość

mówiłem wówczas

bezkarny przemyt słodkiej tajemnicy

rękopisy posyłałem na planety różowe

istnieje granica w uchwyceniu ciągu ruchu

w domu jest nudno

jeśli jestem posiadam w sobie aktualność.

Podpałka nie tylko dla poetów

specjalne udoskonalenia zapachowe

wrzucam do wierszy

odstraszający styl nie pasuje

`Ty będziesz mnie bronił mieczem

ja ciebie piórem`

Słowa muszą być subtelne i piękne

znaczenia inne pierwiosnek prymalne

na pajęczej nitce drgać na wietrze

sięgać do nich

jak po grzeszny owoc

lub klejnot wszechświata

`Bytów nie mnożyć

fikcji nie tworzyć

tłumaczyć fakty jak najprościej`

Słowa stare kardynalne

wyświechtane sprane

wytarte jak dżinsy stylizowane

wyrzucam.

Może przydadzą się na łaty.

autor.