Przejdź do komentarzyPrawdziwe sny 'Wzdłuż rzeki'
Tekst 4 z 6 ze zbioru: Prawdziwe sny
Autor
Gatunekbajka
Formaproza
Data dodania2017-09-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1158

Szłam drogą. Pomyślałam: tam gdzieś jest Krzyś i natychmiast zobaczyłam go po drugiej stronie rzeki, wzdłuż której szłam. Pomachał mi, a ja pomyślałam, jak to miło, że ledwo o nim pomyślałam, już go spotkałam, bo przecież ta droga była bardzo długa. Krzyś przeszedł do mnie w bród przez rzekę zimową, rozlaną. Droga, którą do tego miejsca przeszedł była niewygodna, nikła często w zimnych rozlewiskach i błotach. Pomyślałam, że dobrze wybrałam moją stronę rzeki, a pamiętałam, że gdy ruszałam w drogę zastanawiałam się, którą stronę wybrać, bo na początku obie strony wyglądały tak samo. Pomyślałam też, że gdybym wiedziała, którą stroną Krzyś idzie, wybrałabym jego stronę i miałabym ciężko, kto wie, czy w ogóle nie zgubiłabym drogi. A tak, proszę, spotkaliśmy się.

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
...sny,strefa autonomiczna dla naszych zmysłów..
avatar
Rzeka jest wciąż dla człowieka GRANICZNA, i ci, co mieszkają nad jej przeciwległymi brzegami, najczęściej nie mają o sobie bladego pojęcia. Machający po tamtej stronie Krzyś - to jaskółka nadziei.
© 2010-2016 by Creative Media
×