Przejdź do komentarzyZagadki o wielkich Polakach (Mediator)
Tekst 19 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2017-09-29
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2017

Jego eminencja Mediator


Oczywiście szara eminencja, myszka taka. Jedyny polityk dobrej zmiany, którego nawet odrobinę lubię. Natomiast doceniam go bardzo! Mimo tego, że bez niego nie byłoby zakonu PC, nie byłoby PiS, a Kaczyński byłby wyłącznie śmiesznym karłem. Za wielkością PiS tak naprawdę stoi jeden człowiek. Suweren pewnie nawet o nim nie słyszał, ale wtajemniczeni powiadają: gdzie diabeł nie może, tam poślijcie Mediatora. Wszyscy celebryci z dobrej zmiany są przy nim zwyczajnie żałośni. Tylko on ma wpływy tu i tam. Także w parlamencie europejskim. I właśnie na tych prawdziwych salonach, to zawsze z nim omawiano najważniejsze sprawy. Jest tytanem pracy u podstaw i wyznawcą sytuacyjnego pragmatyzmu. Takie talenty mają tylko consigliere. Suweren mógł go „liznąć” za poprzedniej kadencji patriotów przy okazji tzw. afery Renaty Beger. Symptomatyczne, że jest to właśnie afera Renaty, a nie Mediatora. Otóż Renata nagrała go, kiedy składał jej niemoralne propozycje. Nie seksualne, tylko handlowe, choć ona sama przyznawała, że ma kurwiki w oczach. Wówczas wypłynął na szersze wody. A tak nie lubi kamer, fleszy i tego całego celebrytyzmu! Bardzo cierpiał wtedy. Ten człowiek kocha cień, spotkania w cztery oczy i szybki dil. Zazwyczaj składa propozycje nie do odrzucenia. Jego szczerość jest rozbrajająca i niespotykana, a jednocześnie rozumie, że z tego powodu nie może przemawiać do mas. Kilka dni temu zaczepiony przez dziennikarza pytaniem o przyzwoitość w polityce odpowiedział krótko: „Grubo żeś pan pojechał, z przyzwoitością w polityce”.

Tak jak ogrodnik przesadza sadzonki z jednego gruntu na drugi, tak Mediator przeflancowuje posłanki i posłów z partii do partii. Nie ma rzeczy niemożliwych. Z czarnych, białych zrobi, a może i na odwrót. Jak magik sypie asami z rękawów dla publiki, tak Mediator sypie dilami przy głosowaniach.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Legionie,dobrze zrobiłeś, że otrzepałeś kurz z zapomnianego Donoślązaka. Chyba jest on nawet kancelaryjnym ministrem, a prawie nikt go nie zna. Przecież on swoją wielkością dorównuje wrocławskiemu obatelowi, a nawet radomskiemu perukarzowi. A czy nie pomyślałeś, by zająć się wybitnym sejmowym intelektualistą, który kryje się za skrótem TSA?
avatar
...abstrahując od sympatii i antypatii politycznych, tekst mi się podoba."Gdybym czuła się gwiazdą, byłabym w cyrku"R.Berger-a przecież była..
avatar
UWAGA

Szara Eminencja - to w języku polskim ma się rozumieć istota rodzaju żeńskiego /jak Czerwony Kapturek/ kobieta, ona,

niestety, już na poziomie gramatyki to zwykła ZMYŁKA,

bo 1. szarą eminencją był facet, ojciec /kapucyn/ Joseph, cichy doradca kardynała Richelieu (lata życia 1585-1642).

Polskimi odpowiednikami szarych eminencji w naszej najnowszej historii byli m.in. A. Śliwiński /doradca Piłsudskiego/, J. Retinger /mówiące usta gen. Sikorskiego/, M. Wachowski /kierowca Wałęsy/, ks. Boniecki, o. Dyrektor, J. Kaczyński,

i lista tych doradców doradców
jest tak długa jak długie są nasze dzieje.

Jakim ekspertem od rządzenia musi być ktoś, kto w rzeczywistości "rządzi" przy pomocy pani de Pompadur/swego błazna/lokaja/spowiednika


??
© 2010-2016 by Creative Media
×