Tekst 5 z 60 ze zbioru: Lime... ryki
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2017-10-06 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1736 |
Temu poecie, spod Sierpomłota
śniła się ciągle - czerwona Rota.
Wyśpiewał chwacko
poddańcze cacko,
a zaraz potem zaliczył kopa.
Wszelkie podobieństwo do pewnego poety z publixo... nicht ausgeschlossen.
Nie "wsjeg da dudiet", a "wsjegda budiet", czyli "zawsze będzie". Czyżby słowo "dudiet" było pochodną słowa dudy? Przypuszczam, że też nie jest znane znaczenie słowa "rota". "Rota" to kompania. Czyli ogólny bezsens. A do tego zbędny przecinek przed: spod. Zbędny też myślnik. Czyli całość do bani, podobnie jak ostatnie słowo tytułu. Ocen nie wystawiam, bowiem nie ma za co.
Takie czasy - dziękować Bogu że już są .
Postawiłem stół, a tutaj zaraz zjawiły się nożyce... no (to)życe wsjewo charasziewo.
Janko nie mogę się niestety równać z Twoim rosyjskim. Okazuje się, że język przyjaciół szybciej wchodzi do głowy. No, ale nie dziwota.
Jak się raz przysięgało, to... na wsjeg da.