A to problem!
Arsenie, w naturze prawdziwych limeryków jest świntuszenie, więc pupcia Maryni jak najbardziej jest w nich jak najbardziej na miejscu. Ale jej brak także nie dyskwalifikuje. I do diabła, dlaczego znowu obcinasz ocenę za język bez uzasadnienia? Jak masz z tym problem, to wpisuj komentarza bez oceny, tak będzie uczciwie.
Optymisto, wypadałoby uzupełnić limeryk o brakujące przecinki: "Kompozytor, co żył w Nowym Dworze, przeraźliwie" itd.

Lilly, mam chyba odpowiedź na Twoje wątpliwości. Otóż ów komentator obniża oceny za poprawność językową tak na wszelki wypadek, bowiem w tej dziedzinie ma duże luki edukacyjne, co systematycznie pokazuje nie tylko w swoich komentarzach, ale również i w pożal się Boże utworach poetyckich.
A wskazany przecinek jest potrzebny, podobnie zresztą jak po pierwszym wersie.
A gdy komuś wadzi pupcia Maryni,
to znaczy dobitnie, że sam się świni.

Zarówno Lilly, jak i ja uzasadniliśmy minimalne obniżenie oceny. Zresztą tak robię zawsze, co chyba łatwo dostrzec.

Logiki w tym niewiele, chyba że to taka Miśkowa logika.

Przewaga w pastiszu nut nad muzyką jest jak nadmiar liter w perskiej sarabandzie