Przejdź do komentarzybez wejściówki
Tekst 7 z 58 ze zbioru: to nie selfie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-01-13
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1381

dzień nieciekawy

wlecze godzinę po godzinie na szafot

stuka obcas jednonogiej sławy

za rękaw pociągana

rewanżuje się oschłością


w sali kameralnej

przy stoliku nominowana do roli

poetka śni sen o rzeczach

o ludziach mówi oni

w matce widzi siebie w ojcu chłopca

wygrzebuje z pamięci muchy

karmi kamień chlebem

przędzie pajęczynę i zawija w kokon

śliczne różowe policzki lalek

uśmiechniętych tym samym uśmiechem

podstarzałej madonny


nagłe pytanie o sens niezgrabnie przechylonej głowy

przywraca trzeźwość entuzjastów i zawiedzionych

poetka

bez wejściówki gaśnie i odchodzi

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Zaciekawił- i się spodobał .

Doskonała ocena mówiącej
kobiety co widzi
w matce, ojcu, oni.
I nagle ta korona spada
Z przedwcześnie ,,nominowanej" .
A to nikt lub nic

Przypomina mi to mój wierszyk ,,Dopasowani literaci "
Tyle że mój jest znacznie mniej subtelny , choć ten ma też spory kopniak .
avatar
Ciekawy wiersz.
Zastanawiają mnie ostatnie wersy. Niepokojące, przygnębiające.
© 2010-2016 by Creative Media
×