Przejdź do komentarzyCHOLERYKI
Tekst 37 z 236 ze zbioru: Sami swoi
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2012-05-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3499

Wprawdzie choleryki (bardzo zaraźliwe zresztą)

to jak zawory bezpieczeństwa, ale z poezją nie mają nic wspólnego.

Nadużywanie może doprowadzić do grafomaństwa.

Wiem to z własnego doświadczenia, toteż się ograniczam :)




CHOLERYKI


fraszki bajki choleryki

wypieszczone kalambury

cuchną fleksją i zakalcem

przypalonej partytury


skwierczą słowotwórczym jadem

nad-logicznej semiotyki

na nic ścianki teflonowe

wyświechtanej pragmatyki



  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie zamierzałem komentować tej fraszki. Ale skoro niektórzy nie potrafią skomentować czegokolwiek bez przywoływania mnie, dlatego postanowiłem to zrobić, odnosząc się jedynie do utworu. To prawda, że zagościło tutaj dużo limeryków, ale zabawa słowem, przy zachowaniu bardzo precyzyjnych reguł, na pewno osobom świadomym nie grozi grafomaństwem. Więc ta troska jest chyba zbyteczna. A nazwanie limeryków cholerykami jest bardzo zabawne.
Natomiast nie rozumiem fragmentu "cuchną fleksją i zakalcem". Nie pojmuję sensu i logiki zestawienia fleksji z zakalcem. Przecież fleksja to odmiana. Więc jak odmiana, czyli pewna reguła gramatyczna, może cuchnąć. A może to miała być flegma? To byłoby niesmaczne, ale zrozumiałe. No i "nadlogicznej", jeżeli w ogóle takie słowo istnieje i coś znaczy, z pewnością należy pisać łącznie, a nie z łącznikiem, jak to zostało zrobione.
avatar
Dziękuję janko, że w ogóle zechciałeś skomentować coś mojego. Postaram się możliwie prosto wyjaśnić problematyczne porównania.

"Fleksja (łac. przeistoczenie wyrazów, przemiana)"

"Semiotyka (od greckiego semeiotikòs, czyli dotyczący znaku) albo semiologia, zwana jest także ogólną teorią znaków. Ogólna, formalna czyli logiczna teoria języka rozumianego jako system znakowy, zajmująca się językiem w aspekcie jego racjonalności i sprawności w aktach poznania i komunikowania."

Tyle króciutkie cytaty o semiotyce i fleksji, które przeciętnemu Kowalskiemu wydadzą się (delikatnie mówiąc)mało czytelne.

Jako, że miałem do czynienia z programowaniem, mam trochę pojęcia co to oznacza, odnosząc się oczywiście do takich języków jak: C , Pascal,...itp.

Chodziło mi oto, że nieważne jakich chwycimy się metod przekazu i komunikacji w cholerykach, będą cuchnęły tymi metodami. Zdaję sobie sprawę, że ani fleksja, ani zakalec nie cuchną :)

Istotnie, nie istnieje słowo nad-logicznie dlatego nie napisałem go łącznie. To mój ironiczny wytwór fantazji, aby podkreślić, że nawet logiczna semiotyka w cholerykach, nie daje pożądanych efektów.

Mam nadzieję, że moja gonitwa myśli, będzie (dla czytelników) bardziej zrozumiała po przeczytaniu powyższego wyjaśnienia.

Serdeczności
avatar
A mnie chodzi o to (nie "oto"), że mój komentarz nie został w ogóle zrozumiany. Znam logikę, formalną również, więc nie są mi obce takie pojęcia, jak: semantyka, semiotyka, semiologia itp., dlatego przypominanie mi ich znaczenia jest bezsensowne. Jest to portal literacki, więc wypada posługiwać się na nim poprawną i zrozumiałą dla wszystkich polszczyzną. Nie posługujemy się na nim ani językiem typu C lub Pascal, ani też nie stosujemy reguł gramatyki koniunkcyjnej, przydatnej przede wszystkim informatykom.
Co zaś tyczy limeryków (nazwa od miasta Limerick w Irlandii, gdzie w XVIII wieku zaczęto uprawiać ten rodzaj twórczości), to nazwanie ich cholerykami, choć brzmi to zabawnie, jest trochę irracjonalne, gdyż nie mają one nic wspólnego z niezrównoważoną osobowością oraz nadpobudliwym temperamentem. Natomiast każdy limeryk, jako utwór komiczno-groteskowy, ze swej natury sygnalizuje jakieś negatywne zjawisko lub nawet z niego kpi. Dlatego stosuje się w nich często język nieprzyzwoity, nieobyczajny, a nawet plugawy, byleby nie był wulgarny.
Nie sądzę też, by pisanie limeryków prowadziło do grafomanii. Natomiast jest to doskonałe ćwiczenie dyscypliny twórczej, gdyż limeryki mają precyzyjnie skodyfikowaną strukturę. Pisanie limeryków nie przeszkodziło K.I. Gałczyńskiemu, M. Słomczyńskiemu, A. Słonimskiemu, J. Tuwimowi, S. Barańczakowi, a nawet W. Szymborskiej w osiągnięciu literackiego mistrzostwa.
avatar
Z tej lekcji tylko wyciągać wnioski!
avatar
Limeryki bardziej przypominają uszczypliwe, dowcipne i ciekawe ludzkich ułomności oraz śmiesznostek, chochliki, aniżeli ponurych choleryków. Dlatego uważam sugestie zawarte w tym utworze raczej za sprytne insynuacje, które nie podobałyby się także pierwszym, irlandzkim twórcom tego gatunku. Za to utwór Martina ucieszył na pewno tych portalowiczów, którym naraził się janko. Tym, którzy są nad wyraz odporni na krytykę i próby nauczenia ich choćby poprawnej polszczyzny.
Jeśli taki cel przyświecał autorowi, gratuluję pomysłu.
avatar
Drogi Alfie zaskoczyłeś mnie totalnie swoim komentarzem. Nie jego treścią, ale że w ogóle się pojawił. Trochę to dziecinne, ale Starsi Panowie prawdopodobnie potrzebują wzajemnej adoracji :)

Co do komentarzy, przyjmuję argumentację za logiczną i zgadzam się z wieloma jej aspektami.

Zostałem nieco opacznie zrozumiany, ponieważ tylko pewne specyficzne limeryki żartobliwie nazwałem cholerykami, a zacytowane definicje miały służyć ewentualnym czytelnikom w zrozumieniu mojego tekstu. Nie były skierowane do Ciebie janko. Jestem przekonany, że to masz w małym paluszku i szanuję Twoją wiedzę. Potrafię docenić Twoje dobre (według mojego gustu) teksty i nie omijam ich bez oceny.

Nie piszę aby komuś schlebiać, ani też powiększać rzeszę (już dość okazałą) niechętnych mi czytelników.
avatar
Okazała rzesza niechętnych "Lucusiowi", a gdzie niby ta rzesza jest??? Wiekszość przecież cukruje jak tylko może, a Ty biedny taki :(. I jeszcze musisz swoją poezje tłumaczyć "zwykłemu Kowalskiemu"!!! To kto ma czytać twoje wybitne, bezbłędne i znakomite teksty???
Pozdrawiam SERDECZNIE, Ś.K.
avatar
I ja się nie zgodzę z tym " grafomaństwem." Napisać dobrą fraszkę czy limeryk , to sztuka. Napisać według zasad to nie problem ale żeby była dobra , to już jest coś. Owszem " choleryki " - fajne określenie. I jeszcze jedno, nie lubię podziałów typu Maliniak czy Kowalski. Kto ma wrażliwość ten czyta a może i pisze, raz lepiej , raz gorzej.Dążenie do bezwzględnej prefekcji , w tym warsztatowej, zabija ducha poezji. tak właśnie myślę, jako wierszokletka :) Pozdrawiam wszystkich wieczornie :)
avatar
Choleryki choleryka -
To kuksańce sklerotyka,
A tu zegar tyka...
© 2010-2016 by Creative Media
×