Przejdź do komentarzyZyg Zyg Waleczne Serce
Tekst 1 z 2 ze zbioru: Zyg Zyg Waleczne Serce
Autor
Gatunekbajka
Formaproza
Data dodania2013-02-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1976

Zyg Zyg Waleczne Serce


Opowieść Pani Chomikowej


Posłuchaj legendy

O stworzeniu małym,

Co miało wielkie serce.

Nie było takiego

W wielkim świecie całym.

Posłuchaj, a powiem ci więcej...

Gdybyś przyłożył ucho do małej norki w ziemi, w szczerym polu otoczonym rozłożystymi drzewami, usłyszałbyś cichutki głosik, śpiewający tę właśnie piosenkę. To Pani Chomikowa zaczęła usypiać swoich sześcioro maleństw.

Niemal co wieczór chomiki prosiły ją, by zaśpiewała im piosenkę o najodważniejszym znanym chomiku, Zyg Zygu Waleczne Serce. Tym razem Pani

Chomikowa miała lekką chrypkę, więc przerwała śpiewanie i oznajmiła:

- Dzisiaj nic z tego nie będzie. Może jutro wam zaśpiewam.

Ale małe chomiczki nie dały za wygraną:

- Mamo, prosimy! To może w takim razie opowiesz nam tę historię?

- No, dobrze – zgodziła się Pani Chomikowa.

Usadowiła się wygodnie pośród swoich dzieci, które natychmiast się do niej przytuliły, i zaczęła opowieść:

- Bohater, o którym chcę wam powiedzieć, mógł się wydawać zwykłym chomikiem, takim jak my. Mieszkał w domku z miłą rodziną i należał do dziewczynki o imieniu Halinka.

- Alinka! – Zakrzyknęły chórem chomiczki.

- Ach, tak, przepraszam, Alinka, oczywiście. – Pani Chomikowa była już dość senna, ale maleństwa dobrze znały tę

historię i pilnowały, żeby wszystko się zgadzało.

- Tak więc, Alinka była dla niego bardzo dobra, dbała o niego, rozmawiała z nim nawet, kiedy nikt nie słyszał i nikomu nie zdradziła naszej odwiecznej tajemnicy, że potrafimy mówić ludzkim głosem, nie tylko w wigilijny wieczór.

Niestety, w tym miłym domku znalazły też schronienie inne zwierzęta, a między innymi przebiegła kocica Filemona.

- Aaaach! – Wyrwał się z sześciu gardełek okrzyk pełen przerażenia i wszystkie chomiczki zadrżały.

- Tak, moje drogie dzieci. Filemona, kiedy tylko wyczuła, że w domu pojawił się chomik, zaczęła robić wszystko, aby go dopaść. A wiecie, że koty są bardzo szybkie i sprytne. Pewnego dnia Zyg Zyg jadł sobie spokojnie ziarna słonecznika, które były jego przysmakiem, kiedy nagle, ni stąd i zowąd, tuż przy klatce, pojawił się kot - Chomiczki wstrzymały oddech.- Spróbował wsunąć łapę do klatki i niestety – udało mu się . Zahaczył pazurem Zyg Zyga i wtedy zaczęła sie walka. Zyg Zyg wiedział, do czego służą zęby i pazurki i z całej siły bronił się przed kotem: drapał go i kąsał. Filemona nie spodziewała się takiej reakcji. Wiecie przecież, że my chomiki z natury jesteśmy cichutkie i strachliwe. Ale nie Zyg Zyg. On nam pokazał, że chomik, choć jest małym stworzeniem, potrafi sie bronić. Tak więc, korzystając z zaskoczenia Filemony, Zyg Zyg zaczął krzyczeć: Pomocy!!!

Usłyszała to mama Alinki. Wpadła do pokoju, przegoniła Filemonę i wzięła na ręce Zyg Zyga. Kiedy go zobaczyla, pomyślała, że nie żyje: na jego ciałku widać było krew, jedna łapka była złamana, a on leżał bez ruchu... Zobaczywszy Zyg Zyga w takim stanie, mama Alinki zapłakała, bo też szczerze kochała naszego bohatera, złożyła jego ciałko do pudełka i wpatrywała się w nie ze smutkiem. Nagle – cóż to? –

patrzy – wąsiki się ruszają? – tak! On żyje! Zyg Zyg żyje!

- Ooo! – wykrzyknęły chomiczki, choć przecież doskonale znały tę historię.

- Tak, moje drogie, Zyg Zyg to jedyny chomik, jakiego znamy, który ośmielił się walczyć z kotem i walkę tę wygrał! Dlatego nazywamy go Waleczne Serce.

Zyg Zyg Waleczne Serce doznał wiele ran w walce z kotem i żył jeszcze tylko tydzień. Jednak dzięki niemu wiemy już, że chomiki wcale nie muszą być potulne i strachliwe. I powiem wam, że dzięki temu, że Zyg Zyg pokazał nam, jak możemy używać ząbków i pazurów, nieraz umknęłam z życiem.

- Mamo, mamo, a co się stało z tym straszliwym kotem?

- Odkąd Filemona została zaskoczona walecznością Zyg Zyga, już nie była taka skora, żeby atakować chomiki – podrapane oczy i ślad po dwóch zębach na łapie, dały jej do myślenia.

- Hi, hi, hi, hi – zaśmiały się małe chomiki, cichutko i słabiutko, bo już prawie zasypiały.

- Filemonie również zmieniono imię. Odtąd wołano na nią Wredna Marcela.

Tym razem maleństwa już się nie odezwały. Wszystkie zasnęły spokojnie wiedząc, że w razie czego będą umiały się obronić.


  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
taka przyjemna bajeczka dla dzieci, fajna i lekka
avatar
Mądra senna pani Chomikowa wie, że dziateczki musowo trzeba uczyć dzielności, inaczej już po nich!

Hallo! szan./szan. Mamo/Tato! Od kołyski uczymy nasze ludzięta wszys-tkie-go, co sprawi, że sobie w dorosłym życiu świetnie bez nas poradzą!
© 2010-2016 by Creative Media
×