Przejdź do komentarzyOstatni akt kalendarza
Tekst 18 z 28 ze zbioru: Errata dla niepiśmiennych
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-02-16
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2431

Ostatni akt kalendarza



Pamięci Marianny Bocian




Grzebiemy pośród trupów,

lodołamaczem klęczek łamiemy wszystkie stacje

jak się łamie podróżnych na przełęczy śmierci.

Chaos jak strach zlodowaciały.


Jak długo można grzebać Twoje ciało ?

Wszak zamknięci w tekstach trwalszych i od lodu,

Twoi aniołowie stróże.

Z barbarzyńskich amfor akapitów spijamy cię – trupa

nazbyt mechanicznie,

jak się bezwiednie dotyka długiej lufki do papirosa.


Przełęcz śmierci nie wiąże dwóch okręgów cienia -

lodołamacze w transie już zlodowaciały

jak anioł w strugach trzydziestu srebrników,

w bezdzietnych tyradach na cześć,

na trwogę,

przed ostatnim sacrum.


Chroniczne zimno z Marianny, klęczki słów w jej pomnikach,

strach po rzece Odrze zbudowanej z prochu i kamienia,

zbyt ciężki obelisk na cmentarnych progach

by przełęcz śmierci pomieścić choć w płytkiej amforze.


Okruszkiem lodu, krą przed nawą mostu,

wynalazkiem Fenicjan spłacony wpis do księgi pamiątkowej,

chroniczny ból nieistnienia, strach i płacz za plecami –

pogromca homoseksualnych przełęczy zachwytu.


Więc nie wchodź w poetkę, kiedy już nie żyje,

niczym w powszechny zachwyt lampą Tiffaniego –

tańczmy nad nią tango wciąż przeszukiwane,

w chaotycznym strachu

tak zlodowaciałym.


Niczym trup nad przyjaciółmi podaj im swą rękę - -

popatrz, atutem nowego wieku kończy się kalendarz.





Marianno, twój najniebezpieczniejszy wirus


wyobraźnia.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękny i bardzo poetycki pośmiertny portret Marianny. Gdyby mogła go przeczytać, na pewno z radości solidnie zaciągnęłaby się papierosem Przez nieuwagę napisałeś papirosa, zamiast papierosa).
© 2010-2016 by Creative Media
×