Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2013-03-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2548 |
List zza siódmej prowincji
Denerwują mnie poczwary laureatów
samobójców spod wielkiego wozu
co sikają pod siebie i prawie przeżywają orgazm
kiedy werdykt blisko
Po nimi pieluchy Always
( te już prawie ze zmienną geometrią skrzydeł )
trzymają za pysk wszystkich malkontentów
ich infantylne onomatopeje wzlotów i upadków
Bez porównania
nominały banknotów są bardziej posłuszne
od nagrody książkowej lub dyplomu za udział
( takie jest życie )
Wszystko już jedność i modlitwa
to oko w trójkącie sędziwego wieku
prawdziwa laudacja od wielkiego dzwonu
ta miłość gazeli, która o skok ( bez nóg ) prosi
tuż zza siódmej skóry lub pierwszego kła dziejów
Starożytni Egipcjanie nie tasowali piramid
co minęło nie wraca w historię
mleczna noc rozmyta w niebie
wielki wóz do tańca prosi
a pocztówki z nędznymi reprodukcjami Pietera Brueghla
lecą przez niebieską wieś internetu wprost do paszczy Unii
Denerwują mnie poczwary laureatów
co w fazach krótkiego istnienia czczą Haga Sofia
swoją tfu...rczość jak jabłko Newtona
co puszczają na niebezpieczną wycieczkę nieletnią licientia poetica
i chwalą jury za każde odrzucenie konkurentów
Kiedy wreszcie nie będzie aż tak prowincjonalnie
wielki błysk w oku Boga
pod każdym werdyktem
oceny: bezbłędne / znakomite
komercja i
nędzne pocztówki
przypominają
o źródle
oceny: bardzo dobre / znakomite
Ale również istnieje komercja. Każdy medal ma dwie strony.
Natomiast stosując nawiasy niepotrzebnie używa pan spacji. I w piątym wersie "pod".