Przejdź do komentarzySzyk poplątany albo mój aktualny akt
Tekst 29 z 27 ze zbioru: Termoekumenalia
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2013-06-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2475

Szyk poplątany albo mój aktualny akt




Opieram się skórze

czasami tylko żyletka

zabiera mi kawałki tożsamości

zbyt starej

by nadal nad nią płakać


Opieram się czuciu

czasami tylko odmierzam skromność

przez przypadki

dopiero co rozbudzone dokładnie nie pojmują

co kiedyś chciały powiedzieć


Opieram się zasuszonym wspomnieniom

każdej nocy spółkuję z kolejnym

ostatnim papierosem

by nie posypać głowy popiołem wprost z serca


Opieram się pragnieniom

bo tylko one jeszcze otwierają

ślepą wiarę w przypadek

który układa się ze mną

zawsze pod włos


Opieram się cieplarnianej atmosferze

bo trudno jest postawić na sztorc dryfujący krajobraz

w czasie ucieczki przez pole pokrzyw


Czasami tylko

(zaledwie o parę milimetrów) szersza szlachetność

i milczenie plącze szyk

wiotkim melodramatem mojego nagiego aktu


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Daje dużo do myślenia, kłaniam się.
avatar
Wiersz bardzo mi się podoba i ten poranny akt ..przebudzenia;
jest patetycznie i sentymentalnie, i troszkę jeszcze sennie, choć myśli analityczne już się budzą-"posypać głowy popiołem wprost z serca".
avatar
Ośle opieranie się wszystkiemu jak leci

- skórze, czuciu, zasuszonym wspomnieniom, pragnieniom, cieplarnianej atmosferze itd., itd. -

(patrz tekst i tytuły)

to typowo polskie warcholstwo, z którym wszyscy schodzimy do grobu, niczego /prócz zielonej wątroby/ tym nie ugrawszy ;(
© 2010-2016 by Creative Media
×