Przejdź do komentarzyI do czego to doszło i do czego to zmierza
Tekst 29 z 40 ze zbioru: Z takimi i bez takich
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-02-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2220

Co by nie mówić,

na jedno wychodzi.

A bo to coś nie jest

(gdzie by nie, na tym

świecie, w tym wieku)

postawione na głowie.


Niektórzy jednak dają

sobie coś powiedzieć,

ja nie, przynajmniej

we własnym domu.


Ale to nie jest (ta moja

upartość) najgorszą

z moich chorób,

chociaż to właśnie tak

pogarsza się moja

najgorsza choroba

(żeby tylko względem

bezwzględnego świata).

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie trzeba szaleńczo szturmować, ale stanowczo stać w miejscu i w kółko jak mantrę powtarzać: liberum veto, a jak śpiewać to w chórze, "wespół zespół". Mój dom moją twierdzą, mój bałagan chińskim murem, bo widać go z kosmosu.
avatar
jakoś tak, ale kwestia jest jeszcze w tym, co dla kogo jest jego własnym domem, a właściwie w tym, czym się mierzy to, co jest niewymierne
avatar
Mógłbyś inaczej sformułować: "a właściwie w tym, czym się mierzy to, co jest niewymierne"
Wziąłem leki i tymczasowo nie jestem "nadczłowiekiem" (żartuję).
Czy chodzi o to, czym się mierzy, stopień powiązania człowieka z zamieszkanym przez niego budynkiem.
Czy dom pamięta o człowieku kiedy ten z niego wychodzi? Czy występuje pamięć przedmiotu? Jak ta trawa pamiętająca brakujące elementy kamiennego kręgu w Stonehenge?
Wydaje mi się, że lepiej polegać na ludzkiej pamięci. Więc dom to bliscy, ale to przecież oczywiste.
Dla mnie domem jest mój bałagan, stworzony z ludzi i przedmiotów. Piszę o tym coś, ale już właściwie wszystko napisałem pod twoim wierszem.
avatar
z początku wiedziałem, tzn. miałem coś konkretnego/jednego na myśli, ale gdy się wgłębiałem w zapisywaną myśl, za głęboko chyba się wgłębiłem i straciłem koncept/powiązanie z rzeczywistością materialną na rzecz rzeczywistości poczucia, ale nie tylko, tzn. najmniej zmysłowego, a najwięcej poczucia/odczuć tożsamości. to proste, nasze poczucie jest naszą tożsamością, a nasza tożsamość jest naszym domem. a przynajmniej mnie się wydaje, ze wychodzimy daleko (jak daleko) poza własną skórę, czyli poza dom ze ścian, w którym mieszkamy
avatar
Genialne Askawinie - po twoim tłumaczeniu to zrobiło się dla mnie genialne.
avatar
Z przyjemnością lekturowałem, nie tylko tekst :)

Serdeczności
© 2010-2016 by Creative Media
×