Tekst 29 z 40 ze zbioru: Z takimi i bez takich
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-02-24 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2220 |
Co by nie mówić,
na jedno wychodzi.
A bo to coś nie jest
(gdzie by nie, na tym
świecie, w tym wieku)
postawione na głowie.
Niektórzy jednak dają
sobie coś powiedzieć,
ja nie, przynajmniej
we własnym domu.
Ale to nie jest (ta moja
upartość) najgorszą
z moich chorób,
chociaż to właśnie tak
pogarsza się moja
najgorsza choroba
(żeby tylko względem
bezwzględnego świata).
oceny: bezbłędne / znakomite
Wziąłem leki i tymczasowo nie jestem "nadczłowiekiem" (żartuję).
Czy chodzi o to, czym się mierzy, stopień powiązania człowieka z zamieszkanym przez niego budynkiem.
Czy dom pamięta o człowieku kiedy ten z niego wychodzi? Czy występuje pamięć przedmiotu? Jak ta trawa pamiętająca brakujące elementy kamiennego kręgu w Stonehenge?
Wydaje mi się, że lepiej polegać na ludzkiej pamięci. Więc dom to bliscy, ale to przecież oczywiste.
Dla mnie domem jest mój bałagan, stworzony z ludzi i przedmiotów. Piszę o tym coś, ale już właściwie wszystko napisałem pod twoim wierszem.
Serdeczności