Przejdź do komentarzyNowy fragment powieści Eli Walczak 'Zakochana brzmi jak enamorada' - kontynuacja powieści 'Enamorada' - prem
Tekst 13 z 101 ze zbioru: Wydane przez Elę Walczak
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2017-03-07
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1671

Włączyłam muzykę i zaczęłam uwalniać stres. Chyba mi w końcu odbiło, tak się przynajmniej czułam. Płakałam i pląsałam, podskakiwałam i śpiewałam. Nazwałabym to bardziej rzężeniem przez łzy.

- Daj mi jakiś znak! Zlituj się! – wykrzyczałam i padłam na podłogę. Leżałam tak w ciszy jakąś godzinę.

*

- Czy ona nas wzywała? – Gburek siedział w lewym rogu głowy i głaskał mój mózg. – Już? Wykrzyczałaś się?

- Nie licz na to, że ci odpowie. – Nieśmiałek skakał po moim płacie skroniowym.

- Myśli, że istniejemy. – Mędrek ssał palca. – To choroby przeszłości. Co nie, Apsik?. – Nie wie, że nie mamy z tym nic wspólnego. Tylko się bawimy, dziewczynko. Kieruje tobą coś więcej. Nie jesteś dzieckiem, dlatego podnieś się z tej podłogi i nie mamrocz. Przynajmniej nie wtedy, jak jem.

- Co gada? – Spytał Wesołek. – To samo, co wszyscy? Czy ma jakaś nową mantrę. Pozwólcie, że w końcu uwolnię swój śmiech.

- Żyjesz? – Puknął mnie w czoło Śpioszek.

- Odejdźcie, proszę. – To był mój głos.

- Powiedzmy jej prawdę. – Gburek mnie chyba lubił.

- Jaką gościu prawdę? – Apsik mówił tekstem, który zamieściłam w swoim scenariuszu.

- A taką, że ma wpływ na swoje życie. To nie jest tak, że nie. Wstań. – Gburek zbliżył się do mojego ucha. – Wstań i idź. Nigdy się nie poddawaj. Jeśli kiedykolwiek skapitulujesz, przegrasz.

Zasnęłam.

Nie wiem, czy to był sen. Pojawił się w mojej wyobrazi ktoś, kto wrzucił krasnoludki do worka i wywalił je do kosza na śmieci. Nie widziałam jego twarzy, ale czułam dobrą energię.

- Wstawaj mała. Mam ci coś dopowiedzenia. – Alonzo podniósł mnie z ziemi i zaniósł na tapczan. – Wiem, co się dzieje. Damy radę. – Głaskał mnie po włosach. Uśmiechnęłam się przez łzy, które spływały na poduszkę. – Sprzedały się wszystkie obrazy w galerii.

- Jak to?

- Jesteśmy bogaci.

- A serial? – Nie wiem dlaczego, ale nie chciałam z niego rezygnować.

- W porządku. Enamorada musi trwać. – Pamiętam, to były słowa Rysia.

Odkąd wyrzuciłam podświadome farfocle w postaci złych krasnoludków, zaczęłam nabierać zupełnie innego rozpędu. Ale nic już nie było jak dawniej.

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dzięki, za chwilę w innym świecie, niż moja, tak zwana normalka.
avatar
Jeśli krasnalki zaludniają ci głowę, to faktycznie daleko nie zajedziesz :(

Dodatkową obecność w tym odlecianym świecie niejakiego Alonso jeszcze bardziej uwiarygodnia stopień frustracji naszej dzielnej bohaterki.

Ps. Im mniej Elki Walczak w tej prozie, tym ta proza lepsza
© 2010-2016 by Creative Media
×