Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2011-08-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1916 |
Wierszydełkowanie...czyli krótki kurs dziergania wierszem, dla niewprawionych ku nauce, dla umiejących ku uciesze
Wśród artystów słowa chodzi taka fama,
Żeby być poetą - trzeba przeżyć dramat
lub co najmniej myślą bujać w wszech kosmosie.
Ale - drodzy moi - wy to miejcie w nosie
Oto, żeby wierszem do składu coś sklecić
trzeba trochę sprytu i trochę pamięci.
Prosty przykład: do rymu trzeba o pogodzie,
biedronce, schabowym, o dziecka przygodzie...
Znaczy treść nieważna, znajdź dowolny temat.
Teraz trzeba dla niego dobry znaleźć schemat
metrum, bo i w rytmie jest istota wiersza.
Tu problem? Spokojnie..Od razu pocieszam
Otóż tutaj pamięć posłuży nam grzecznie
aby w gąszczu sylab poczuć się bezpiecznie.
Weź sobie starego wiersza mały motek
ot, chociażby był to `Wlazł kotek na płotek`
I dokładnie naśladuj poetykę wieszcza
Sylaby wedle niego w swoim porozmieszczaj
....
tu trzeba przerwę mieć w edukacyi
żeby wszyscy sobie trochę poćwiczyli....
Wlazł ko-tek na pło-tek
O zmroku raz w roku
itd...
___________________
Przykład wierszydełkowania bez sensu (znaczy sensu wyższego)
Trza się zabrać do roboty
Siać radości wierszowane
Co tam anse, złości, ploty,
Kurz otrzepać, zamknąć bramę.
Znaczy - z bramą mam dylemat!
(Bram nie lubię, furtki lubię,
Brama to jest śliski temat,
Z racji uczuć się pogubię.)
Metrum mi się na początek
satyryczne narzuciło
ciasno mi i rwie się wątek,
wers mnie wiąże rymów siłą.
Metrum zmienię
w księdza Baki
byle jaki
wiersz odzieję
dobrze wtedy
nie ma biedy
jest cudo
paskudo
Mogłoby się wydawać - wiem to już skądinąd,
że dla form narracyjnych Mickiewicz jest lepszy,
lecz w trzynastce - gadule dowcip może zginąć.
Bądź tu mądry, człowieku, lepiej nie pisz wierszy!
Nie pisz! Jakże łatwo powiedzieć i zniknąć
Nasz naród od poezji znów może odwyknąć!
I tak wśród dywagacji
o wersyfikacji
zgubiłam wątek
wróćcie na początek....
da capo al fine
_____________________
Przykład wierszydełkowania nieudanego z powodu braku weny
Mam pomysł na poemat;
W zasadzie tylko temat,
Co da się wpisać w schemat.
Z powodu weny braku
(i ręki na temblaku)*
Napiszę tylko ja tu
Że pomysł mam i chęci,
Że mnie poemat nęci...
No i przeszło mi...
* tak mi się zrymowało prawdę i fikcję na potrzeby wesyfikacji i dla jakiegoś usprawiedliwienia
_______________
Przykład wierszydełkowania pedagogicznego, czyli z synem zakład, które pierwsze: on o wierszu czy ja wierszem? (zakład przerwany przez babcię)
Siądź, synku, przy tym biurku, a rozpocznij dzieło,
Nim najdzie cię lenistwo, bo gdy się zaczęło
Pisać, to ci sam spod pióra słów popłynie strumień
I przemieni się w piątki - znak że uczeń umie
Swe rzemiosło, i w miarę, jak podejmiesz pracę...
Lecz cóż to? Ja wciąż gadam? Ty się marszczysz, płaczesz?
[...]
Jak mi jeszcze kropla skapie
To cię trzepnę tak po łapie...
Babcia kwili, ręce łamie
Gdy tymczasem mamie
Serce krwawi nieszczęśliwe
Że twe słowa zbyt leniwie
Zapełniają kartkę pustą
Lub bez sensu, groch z kapustą
Wiersz czy matka polonistka
Są powodem dziecka męki?
Z gniewnym marsem, szału bliska...
Kto mu współczuł, wielkie dzięki.
przypis współczesny: mniej więcej w szóstej klasie wywalił mnie w końcu z pokoju
_______________
Przykład wierszydełkowania zawansowanego w małpowaniu poezji właściwej
Mężczyznom nie sobie folgujmy ma rada
Pańszczyzną wolą nie a pieszczotą nie lada
Kobiety nie siebie lubią wierszem uczcić
Konkiety zgód chcą nie lubią się kłócić
_______________
Przykład wierszydełkowania z książeczek niewinnych na winne (znaczy świntuszenie maluchom do snu)
(Didaskalia: Czarownica chce zmienić ddziewczynkę w żabkę, dziecko przysypia w trakcie czytania)
Żona ( do siebie):
W żabkę? Hm...To jest do wzięcia!
I w dodatku
Bez wydatków
na fryzjera
et ceatera
Mogę sobie bzyknąć księcia!
(Didaskalia: dziecko śpi, wchodzi mąż umiarkowanie zazdrosny
Żona (do męża szczerze a tęsknie )
Miałam dziasiaj żabką zostać
Co na księcia czeka długo
By szkaradną żabią postać
pocałunkiem zmienił w cudo.
Dziś mnie wielu całowało,
Strach! O losie! To zaklęcie
Mocno trzyma. Albo mało
Jeszcze było, albo żaden nie był księciem.
oceny: bezbłędne / znakomite
Natomiast chciałbym zapytać, oczywiście w celach edukacyjnych, a pytanie będzie dotyczyć wyłącznie części pierwszej tekstu: dlaczego nie postawiłaś przecinków po wersach pierwszych w strofach 2., 4., 5. i 6. oraz nie stawiasz kropek po wszystkich strofach, skoro w wierszu konsekwentnie używasz znaków interpunkcyjnych?
Jestem straszną bałaganiarą - znam reguły interpunkcji, stosuję je posłusznie, dopóki kontroluję. Ale kiedy kontroluję - przestaję od tego kontrolowania przecinków bawić się wierszydełkami i cześć pieśni. :-)
Niezadowolonym przesyłam brakujące kropki i przecinki szczodrze i nie skąpiąc:
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
.........................................
oceny: bezbłędne / znakomite
(N a p r a w d ę chętnie poprawiałabym swój tekst zgodnie z pomocnymi uwagami komentujących)
Niech mnie przecinek o wiersze nie prosi...
Bo jakąż w wierszu chwalić ingerencję?
Przecinek wielbić? Wszak przecinek wnosi
Niepokój w rytmie, niechcianą kadencję,
Przecinek lot ikaryjski już "tu", zawsze "teraz",
Choć milcząc, przecina tak nagle brutalnie
i skrzydła poezji jak sztylet potera
Że myśl zagubiona w komę wnet zapadnie
Przecinek jest milczeniem...
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ?
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ...
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ;
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, !!!
Suplement
Już wiem, gdzie przecinek ma od groma roboty!
Pauzą cisz wciąż oddziela mądrość od głupoty!
Tam wszak trzeba kadencji jasnej i wyraźnej.
Chociaż...? Głupocie zawsze w towarzystwie raźniej.
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
do fraszek.
oceny: bezbłędne / znakomite
Potyczki Poetki na polach jak nie liryki, to dramatu nie tylko w domowym zaciszu z własnym synem nad tym jego zeszytem (mój Paweł np. już jako siedmiolatek bronił się przed wszelką ingerencją z zewnątrz, jak tygrys) - sama przerabiałam po wielekroć cała w nerwach do bólu :)
Świetna jest w tych wszystkich wierszykowaniach ta ekwilibrystyka i koncertowa żonglerka wysmakowanym słowem
wierszydła
ze żmudnym pracochłonnym
ściboleniem/szydełkowaniem.
Trzeba CO NAJMNIEJ złotego pióra lotu /co najmniej!/ trzmiela (vide wielki Wielki Aram Chaczaturian i jego muzyka),
żeby zwykłe wierszydełko /rękodzieło wiersz/ miało naturalny wdzięk i polot
i nieprzemijającą siłę wyrazu
To kto rozdaje karty?