Tekst 4 z 4 ze zbioru: Kochana mamo... (Zwrotnik skorpiona)
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-05-30 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1496 |
nie zdążyłem
dotrzymać obietnicy pięciolatka
pamiętam uśmiech
przytulenie i buziak na policzku
mimo łez których nie rozumiałem
potem widziałem dumę
choć zabrakło słów
za wiele ich umknęło
gdzieś ze światłem
odbitym od spojrzeń
nie zdążyłaś
bardzo chciałaś zobaczyć
przestrzeń którą czynię domem
choroba wybrała ci drogę
nie trafisz na wesele wnuczki
dziś przyniosełem kwiaty
żywo czerwone goździki
takie same jak w dzieciństwie
i śnieżnobiałe koreanki
kiedyś rosły w ogrodzie przed domem
słowa zastąpił ciepły płomień
ciężko mówić że ciebie nie ma
w dniu kiedy musisz być
płonie cisza w modlitwie wspomnień
wokół dzieci afirmują życie
2017.05.29
oceny: bezbłędne / znakomite
Bardzo serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
Janko, oczywiście - usunę tę literówkę. Dziękuję za wyłapanie.
Mi befano nie jest do śmiechu.
Pierwszy raz w dniu matki zamiast do rodzinnego domu pojechałem na cmentarz.
oceny: bezbłędne / znakomite
Dzieci nadają sens wszystkiemu - także temu, że Matki/Ojcowie nieuchronnie odchodzą...