Przejdź do komentarzyRozdział 13. Wasysualiusz Rynsztokowski i jego rola w rosyjskiej rewolucji /9
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2021-11-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń499

*Ale może tak właśnie powinno być, - pomyślał, wstrząsając całym ciałem, ilekroć go uderzano rózgami, i przyglądając się tuż obok swej twarzy czarnym jak łuska pancernika paznokciom bosych stóp Nikity. - Może właśnie na tym polega win odkupienie, oczyszczenie, wielka ofiara...*


Kiedy go tak po kolei sieczono, a Dunia wstydliwie chichotała, zaś babulinka na antresoli co i rusz szczuła: *A dajcie mu tam, kochanieńkiemu, w dupę, a porządnie!* - Wasysualiusz Andriejewicz w skupieniu rozmyślał na temat znaczenia rosyjskiej inteligencji oraz o tym, że nawet sam Galileusz*) cierpiał za prawdę.


Jako ostatni miał bić Mitrycz.


- Dajcie mi spróbować, - powiedział, biorąc pierwszy zamach. - Zaraz zrobię z niego siekane filety.


Rynsztokowski jednak nie zdążył posmakować mocy jego rózeg, ponieważ ktoś na kuchennych schodach zastukał do wejścia, i Dunia pobiegła je otwierać (paradne drzwi do *małpiego gaju* były od dawna zabite dechami z tej przyczyny, że mieszkańcy w żaden sposób nie mogli ustalić, kto z nich jako pierwszy powinien myć schody. Z tego samego powodu również na głucho zamknięto łazienkę.)


- Wasysualiuszu Andrieiczu, jakiś nieznajomy mężczyzna o pana pyta, - jakby nigdy nic zaanonsowała po powrocie młoda kobieta.


I rzeczywiście wszyscy ujrzeli jakiegoś stojącego w drzwiach gościa w białych dżentelmeńskich spodniach. Skatowany Wasysualiusz poderwał się z podłogi, migiem poprawił swoją toaletę i z delikatnym uśmiechem zwrócił twarz do Bendera.


- Nie przeszkadzam? - grzecznie zapytał, mrużąc oczy, Wielki Kombinator.

- Tak, tak, - wybełkotał Rynsztokowski, czyniąc nóżką ukłon, - pan widzi, właśnie byłem, jak to mówią, troszeczkę zajęty... Ale... jak się zdaje, już jestem wolny?


I rozejrzał się dookoła, lecz w kuchni - prócz cioci Paszy, która w trakcie egzekucji jak anioł zasnęła na płycie - nie było już żywej duszy. Na deskach podłogi walały się jedynie jakieś oddzielne gałązki i biały płócienny guzik z dwiema dziurkami.


- Zapraszam do mnie. - zaproponował Wasysualiusz.

- Ale może przyszedłem jednak nie w porę? - spytał Ostap, kiedy znaleźli się w pierwszym pokoju gospodarza. - Na pewno nie zabieram panu czasu? To świetnie. Czy to pan zamieścił ogłoszenie w sprawie wynajmu pokoju? I czy to istotnie prawda, że to wspaniały pokój, który ma wszelkie wygody?

- Dokładnie tak. - ożywił się Rynsztokowski. - To naprawdę piękny pokój z wszelkimi wygodami. I wezmę niedrogo. 50 rubli miesięcznie.

- Nie będę się targował, - grzecznie odparł Ostap. - Ale czy sąsiedzi... Co z nimi?

- To są wspaniali ludzie! I w ogóle wszelkie wygody. No, i niedrogo.

- Ale, jak widzieliśmy, stosują tutaj u was kary cielesne??

- Ach! - zawołał jak w jakimś jasnowidzeniu Wasysualiusz, - Przecież koniec końców kto to może wiedzieć: może tak trzeba? Może na tym polega istota wielkiej siermiężnej prawdy?

- Siermiężnej, powiada pan? - z zadumą powtórzył Bender. - To jednak nie ta, jak nas uczy prawosławna *Biblia*, *dozgonna, w każdym domu tkana, nie do zdarcia prawda* - a siermiężna? Tak, tak... A tak w ogóle, powiedzcie mi, z której klasy gimnazjum za same dwóje was wylali? Z szóstej?

- Z piątej.

- Toż to złota klasa! Czyli że do fizyki Krajewicza pan nie dotarłeś? I od tej pory wiodłeś wyłącznie żywot intelektualisty? Zresztą wszystko mi jedno. Żyj pan, jak pan chcesz. Jutro się tutaj do pana wprowadzam.

- A zadatek? - zapytał ex gimnazjalista.

- Nie jesteś pan w cerkwi, więc nikt tu pana nie okradnie. - z naciskiem rzekł Wielki Kombinator. - Będzie i zadatek. Z biegiem czasu.




1931


............................................................................


*) Galileusz - właściwie Galileo Galilei  (1564 - 1642) - wybitny włoski astronom, matematyk, fizyk, wynalazca i filozof; jako jeden z nielicznych spośród wszystkich ówczesnych uczonych bronił tez kopernikańskiej teorii heliocentrycznej

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×