Text 17 of 29 from volume: Rżyska
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-09-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2896 |
Wciąż liście
stoją na warcie ogonków
zeschłych barw - za to
(bez)pośrednich –
Jesieni ukochana która
jesteś – słońce – zatrzymaj
z ciepłem niczym oddech
mój czyli powietrze
Niepowtarzalnym ten czas
zwany wiecznością. I moment
co trwa niby wieczność
wetknięty w przejrzysty wazon
zżółkłą witką leszczyny
z klonem spomarańczowiałym
i biskupim fioletem
chryzantem jak okruchy -
Buk ożywił czerwony brąz
mego anioła płaszcz
i jego skrzydła ogniem podbite
Wszystko się trzyma na tymczasem
na słowo honoru -
gdy swój psalm
ciągnie jesień
po muzyki schodach
po szczeblach akordów
po cichnących tonach
ratings: perfect / excellent
Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej.
ratings: perfect / excellent
Jesień dla mnie - porą roku najdoskonalszą i najbogatszą .