Author | |
Genre | history |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-02-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1748 |
W moich łzach pięknie wykąpana:
Tę oto dziwkę, którą teraz jestem!
Owoc granatu, co sadownika ozdabia;
Zasłania mnie, wabiąc liściastym kwefem.
Okrywa płaszcz pasterski, identyczny co nocą
Nad wygonami trzepoce.
I jestem Tamar: palma przed mirtami.
A gdy Pan mój ze swoim pacholęciem kroczy
Na strzyżę do Timny, gdzie go owczy popęd
Odmienia, niby rzekę faliście,
Powinien na mnie spojrzeć, przecież przy mnie sypia,
On, który wzbudzić musi swemu bratu syna
By te dzieci, wszystkie dziecka dzieci,
Co już w moim wnętrzu popłakują za światłem,
Bohaterowie wielcy, i silni niczym rogate bydło,
Także królowie o Pana mojego obliczu.
Tak się zdaje, iż chcę ciebie zaspokoić. Z chęcią
wraz z daktylem, winnym gronem mą przychylność tobie niesie,
Z moich ust i włosów ciemnych z niebieskawym połyskiem,
Z piersi mych, skąd kiedyś białe źródło tryśnie.
Więc rozciąga się nade mną Pan mój swoim cieniem,
Niedaleko przy mnie kładzie swą laskę i pierścień -
Do ognia Juda przyciągnął, na macie położył
I zrobił swoje, i odszedł. A ona poczęła.
Wersja oryginalna:
Ich habe mich in Tränen schön gebadet:
O der Hure, die ich nun bin!
Granatfrucht, die geschmückt den Pflücker ladet;
Laubig lockend hängt Schleier über mich hin.
Der Mantel deckt mich, den die Nacht der Hirten
Über Lammweiden weht.
Und ich bin Thamar: Palme vor den Myrten.
Und wenn mein Herr mit seinem Knaben geht
Zur Schur gen Timnath, wo gedrängt die Schafe
Ihm wandeln, wellig wie ein Fluß,
Soll er mich schauen, daß er bei mir schlafe,
Der Zeugende, mit dem ich buhlen muß
Um diese Kinder, alle Kindeskinder,
Die schon in meiner Tiefe weinen nach Licht,
Die Helden, stark und ernst wie hörnige Rinder,
Und Könige mit meines Herrn Gesicht.
So sieh, ich will dich stillen. Mit den Lüsten,
Die, Datteln und dunkle Trauben, mein Wuchs dir bringt,
Mit meinem blauschwarzen Haar, dem Mund, den Brüsten,
Draus einst die weiße Quelle springt.
Es breite doch mein Herr über mich seinen Schatten,
Er lege bei mir nieder Stab und Ring. -
Und Juda zog zur Herde auf die Matten
Und kam und tat. Und sie empfing.
Zainspirowana niniejszym wierszem, w 2007 roku napisałam własną wersję tej miłosnej historii biblijnej pt.:
Tamar z Judą. Erotyk biblijny wg Rdz 38
Tamar marzy: „Co by było, gdyby się zdarzyło?”
Mógłbyś
scałować ze mnie
najsłodszą koniczynę -
łąkę zawianą sianem
Mógłbyś
ogień do piersi przyciskać
mając dla siebie jedynie
gałąź jantarem spalaną
Mógłbyś
we mnie bez końca tonąć
w sterylnej strudze która oddycha
słońcem rozgrzanym piaskiem
ale też i osłonić
bezbarwnie nagą aurę
obłoku tlenem srebrnym -
lazurem z biegunów polarnych
*
Mogłabym
rozpływać się w tobie
łzą jak diament rżniętą
co duszę oddziera od ciała
Mogłabym także
dać się (wy)rzeźbić twym palcom
ja lipka - zwykła samosiejka
na statuetkę z Tanagry
*
Moglibyśmy
Księżyc w budziku ukrywać
morza odpływ tamując
różowym owocu koralem -
dzieckiem co nam urosło
wyhodowane jak w szklarni
z gorzkiego migdału miłości
bo z pestki twojej i mojej
*
Razem moglibyśmy
świat porozbijać na drobne
szkwałem przybojem i ciszą
Gdybyśmy tylko mogli
mogli
mogli
Tamar wspomina: „Co to było, gdy się już zdarzyło”
Dałam się
zachwycić twym oczom
z sakralnego uwieść nierządu
twoim dłoniom jak burnus chłodnym
Bo miękki byłeś i giętki
jak mastyks. W moich ramionach
przesycony goryczą pachnideł
i warg mych słodyczą ostrą
Drzewem wyrosłeś we mnie -
synów twych - Dwuliścieniem
Ty - mocarz Judy i lew
ja - Palma-Tamar o zawsze
zielonym listowiu
i opublikowany w poetyckim arkuszu „NACZYNIE GLINIANE (to jest) biblijna Niewiasta”. Kraków 2008. – s.14-16
ISBN 978-83-924501-5-3
ratings: perfect / excellent
Ukłony!
Też ukłony :)))
Przepiękne!