Bezprzykładnym bestialstwem jest znęcanie się nad kozami. Nikogo nie obchodzi, że najbardziej `pożądanym` mlekiem jest mleko kozie. Bezpardonowa eksterminacja kóz w Niemczech budzi poważnie obawy ekologów.  Kozy w Niemczech są prześladowane, gnebione i zamęczane na śmierć.

Myślę, że taki kot Kaczyńskiego ma życie, jak król Francji w porównaniu z życiem kóz w Niemczech.

Najsmutniejsze jest to, że celebryci niemieccy bez żenady i pardonu, na oczach milionów, znęcają się nad kozami, nie licząc się z opinią publiczna. Jaka koza jest, to jest, ale przecież... to koza i każdy widzi.

Bezmyślne traktowanie kóz może doprowadzić do wymarcia gatunku. Podobnie było z kozą Amalteją.

Cywilizacja zachodnia, to europejska Aborygenia. Wystarczy chwila nieuwagi i... kozy nie ma. Masakra!

Swoją drogą trzeba współczuć Polaczkom nowej ojczyzny.  Wilczury z Germanii, to jakiś kopalniany naród. Kopią skąd się da, gdzie się da i do... paszczu, oczywiście z uprzednią próbą zapachowo-węchową i rolowaniem organoleptycznym.

Od kogo Polacy mieszkający w Niemczech mają się uczyć poszanowania dla kóz?

Ano, od najlepszych Niemców. Od kwiatu niemieckiej inteligencji, która eutanazję kóz załatwia w mało cywilizowany sposób.

https://youtu.be/hv1dl4QAFRQ