Go to commentsNajzwyklej
Text 1 of 5 from volume: Zmiany (1999)
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-04-18
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1865

Najzwyklej  

rozbity jak litrowa butelka  

w rozlewni win.  

Z winą? Bez winy? Rozbity.  

Pusty litr mi lirą był.  

Teraz  

puszczam głuchy brzękot  

szkieł  

z kształtu roztrojonych.  

Trzy. Oby tylko. Miliony  

drzazg  

z pierwotnej masy.  

Nawet nie kropla  

spadnie weń, nań.  

Pamięć miotły i szufelki  

i z rąk pot  

czy nakłuta krew,  

lecz często jedynie pył.  

Ostatnia posługa.  

Do kosza.  

Na śmietnik.  

Śmierć.  

Dziecko ułożyłoby jeszcze  

mozaikę.  

Butelkę tarłoby najzwyklej  

jak lampę. Choć bez Dżinna.  

Nawet bez wina.  

A tak na szarej podłodze tylko:  

szkło.  

Takie najzwyklej do kosza.  

W nadziei surowca wtórnego. Na stosie.  

Urobią potem jak chcą. Nie tylko potem.  

Urobią. Popielniczkę. Szybę. Podłogę.  

Nigdy marzenia. Im tylko skowyt drzazg.


1999.03.17


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media