Go to commentsOstatni kartonik morfiny
Text 17 of 213 from volume: międzyczas
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-02-19
Linguistic correctness
Text quality
Views2117

jak to jest kiedy się umiera i zostają wiersze

te pierwsze ostatnie i te w środku

niespieszne


przewodem kroplówki kropla kroplę goni

nie cieszy ostre słońce ani w nocy księżyc

kto sobie przypomni


miłość w kilku słowach naprędce schwytaną

gdzieś na końcu zdania niedaleko kropki

nie będzie już rana


nie będzie południa i rześkich poranków

kilka ciepłych wersów poczeka na skwerku

na wieczność


zabłąkane w sieci jak ryby bez głosu

ktoś może przeczyta doda szczyptę siebie

znajdzie sposób




miszy

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dziękuję za dużą porcję własnych, szczerze napisanych emocji.
avatar
"Było cymbalistów wielu...", jak pisał Wieszcz, a ten się chyba NIE MÓGŁ mylić! Ostatni kartonik należy się ostatnim durniom. Rzekłem.
avatar
Dzięki za kolejnych chwil kilka z piękną poezją. Wolę takie chwile, zamiast rozdroży cynicznego, pustego, pseudofilozoficznego gadulstwa.
avatar
Rozdroża,to zabłąkania i brak empatii.Mnie zastanawia jedno-dlaczego tacy ludzie byli z sobą wcześniej?
© 2010-2016 by Creative Media