Go to commentsObchodzę szeptem
Text 3 of 4 from volume: Kochana mamo... (Zwrotnik skorpiona)
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2017-04-25
Linguistic correctness
Text quality
Views1391

pierwszy raz od wczesnego dzieciństwa  

dziś nie dałem ci prezentu na urodziny  

nawet nie złożyłem życzeń  

tak jak przystoi twarzą w twarz  


wczepiłem się w wiatr z szeptem  

niech poniesie w błękit  

po którym rysuję patrząc  

wspomnieniami  


sama mówiłaś że po śmierci  

nie obchodzi się  

świeczki nabierają znaczenia  

zdmuchnięcie blednie z życzeń  


dla mnie jesteś 

tylko tort już niepotrzebny


2017.04.25

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
O, Matko święta... Serce boli...

Błogosławiony cud - takie pióro!
avatar
Bardzo ładnie o matce... jest cudem Natury i nośnikiem życia, dlatego jest taka szczególnie piękna.
Pozdrawiam :)
avatar
Trudno mi było przeżyć wczorajszy dzień. Pierwszy raz w ten sposób.
avatar
Wiersz osobisty.
© 2010-2016 by Creative Media