Go to commentsRadio.
Text 48 of 101 from volume: Moje wiersze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-09-09
Linguistic correctness
Text quality
Views1461

W bezsenną noc słucham radia 

kręcę potencjometrem 

od dołu do góry. 


W sali fechtunku zamku królewskiego 

w obecności wyższych urzędników 

krzyżują się klingi 

w apokryficzny słowny klucz 

imperatyw z pętelką 

to fragment słuchowiska radiowego. 


Arie operowe 

w teatrze wielkim poznałem żonę 

grali Nienasycenie Witkacego 

zamiast opery był balet 

nuda jak nie wiem co 

wyszedłem na papierosa 

stała ONA 

miała darmowy bilet 

akcja kultura zakładowa 

dziś tworzy się NIEPODLEGŁA. 




Przy rapie nie zasnę 

wolę Grechutę 

jego melancholię 

nie wiem czy go znajdę. 


Gdy słyszę muzykę poważną 

to widzę w lożach notable 

wystrojeni poważni 

grano Chopina 

jednak to był Grieg. 


Disco-polo 

mówią że to muzyka obciachowa 

tłumy na koncertach 

chciałbym mieć tyle wejść 

płyty schodzą jak ciepłe bułeczki 

słucha cała Polska 

-co ja tutaj robię- 


Stare dobre przeboje 

skarbnica nostalgii i wspomnień 

-nie oceniaj mnie 

ani dodrze 

ani źle- 

śpiewa Kora. 


Księżyc złoty przesuwa firankę 

DOBRANOC.

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Radio to cudowny wynalazek.Jeden ruch ręki i nic nie słychać.
avatar
Dla mnie są to dwa wiersze... I raczej bym je podzieliła, choć dzieją się w tym samym miejscu.
© 2010-2016 by Creative Media