Go to commentsw kiepskim momencie w trzy minuty
Text 69 of 130 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-11-04
Linguistic correctness
Text quality
Views1334

płaczę. nic nie wychodzi tak gładko jak wiersze. 

bo w życiu chodzi o to, by schodzić o czasie. 

czasie mój utracony! ja, czy ty? kto pierwszy?

uwiązani do mowy, która nic nie znaczy? 


gram uśmiechnięte role, wyciągam ramiona, 

w nozdrzach świdruje zapach właściwej godziny. 

w zanadrzu magazynek słów nie wymówionych, 

jak mdląca strużka smaku roztartej maliny. 


cóż? śmiesznie i naiwnie - w trzy minuty wierszyk. 

rymy stroją się same, rytm liczą klawisze. 

do diabła z tą poezją! tylko męczy duszę! 

wszystko niewykrzyczane zastygło, by milczeć.




  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Rzeczywiście ten "liryk [jest] rzucony na porywisty wiatr" :)))
avatar
:))) Dzięki, Befano :)
avatar
Jako mała dziewczynka wierzyłam, że jest j e d e n taki listek albo kamyk czy może j e d n o jedyne słowo, co odmieni wszystko /na lepsze/.

Wiara w cuda szybko się rozwiała, ale w głębi serca wciąż mam nadzieję, że taki wyraz, taki kamyk - a może właśnie jednak listek? - kiedyś odnajdę
avatar
Cóż? Śmiesznie i naiwnie - w 3 minuty wierszyk.

(patrz stosowny wers)

Trzy minuty - to w długim życiorysie szczelina: ten czas na stworzenie czegoś unikalnego, czegoś, co nigdy przecież nie było!
© 2010-2016 by Creative Media