Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2019-04-16 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1368 |
- Do mogiły wszystko chce zabrać?
- Nie, ale jakiś sposób wymyśli. Nie darmo parę dni temu z popem pogadywał: *a co by było, powiada, ojczulku, jakby tak wieżę babilońską zbudować - wiele by też to kosztowało?*
- Och, to tylko tak mówił... może z ciekawości...
- Nie, babciu, on ma jakiś plan. Jak nie na wieżę babilońską, to na górę Athos*) wszystko ofiaruje, a nam nie da!
- A duży będzie, babciu, majątek ojca, jak wujek umrze? - ciekawi się Wołodieńka.
- To tylko sam pan bóg wie, kto przed kim umrze.
- Nie, babciu, ojciec kalkuluje na pewniaka. Tylko co żeśmy do dubrowińskiej doliny zjechali, a ten już zdjął swój kaszkiet z głowy, przeżegnał się: *bogu, powiada, dzięki - znowu po swojej ziemi pojedziemy!*
- On sobie, babciu, wszystko już rozplanował. Lasek zobaczył: *o, mówi, jakby tak na prawdziwego gospodarza trafiło - ach, piękny byłby to lasek!* Potem na pokosy spojrzał: *aj, co za pokos! patrzcie tylko, widzicie, ile stogów nastawiali! Kiedyś za mamuni była tu rozkoszna stadninka!*
- Tak, tak... i lasek, i pokosy - wszystko, gołąbeczki, będzie wasze! - wzdycha Arina Pietrowna. - Cyt! coś na schodach skrzypnęło!
- Ciszej, babciu, ciszej! To on... *jak ten cieć nocą*... pode drzwiami podsłuchuje.
Nastaje milczenie, jednak alarm okazuje się fałszywy. Starsza pani znowu wzdycha i szepce do siebie: ach, dziatki, dziateczki! Młodzi ludzie jak ta sroka w gnat gapią się na śliczne sierotki, jakby je chcieli wzrokiem pożreć, te zaś nic nie mówią i tylko kuzynom zazdroszczą.
- A widziałyście mamzel Lotar? - w końcu zagaduje do dziewcząt Pietieńka.
Aniusia z Liubusią spoglądają jedna na drugą, jakby pytając, to z historii czy z geografii.
- No, w *Pięknej Helenie*... ona w teatrze gra Helenę.
- Acha, tak, wiem... Helena... to o Parysie? *Będąc pięknym i młodym, tak rozpalił serca bogiń*? Znamy! znamy! - ucieszyła się Liubusia.
- No! to właśnie to! A jak ona cas-ca-ader, ca-as-ca-der na scenie wyczynia... Cudo!
- A doktor wczoraj wciąż *Fikołkami* u nas pod nosem nucił.
- *Fikołkami* - to nieboszczka Liadowa**)... To dopiero była, kuzynko, aktorka! Jak zmarła, 32 tysiące ludzi poszło za jej trumną... myśleli, że rewolucja będzie!
- To o teatrach czy co pleciesz? - znowu wtrąca się Arina Pietrowna, - toż im, mój drogi, nie po teatrach jeździć, a do klasztoru droga...
- Wy, babciu, ciągle w klasztorze chcecie nas pogrzebać! - skarży się Aniusia.
- To zamiast do mniszek, kuzynko, do Petersburga z nami pojedźcie! My tam wszystko wam pokażemy!
- Drogi mój, one powinny mieć w głowie nie wasze fiubździu, a służbę bogu, - pouczająco ciągnie swoje starsza pani.
- My tam, babciu, do Siergijewa Pustyń dorożką je przewieziemy - zaprzężoną w najlepszego rumaka! To dopiero będzie służba bogu!
Sierotkom aż oczka rozgorzały i koniuszek noska poczerwieniał.
- A jak u Siergija śpiewają! Przecudnie! - wspomina Aniusia.
- Tym, kuzyneczko, najpewniej już boga weźmiecie. *Trzykroć świętą pieśń śpiewajęcy* - nawet ojciec tego nie umie. A potem byśmy was po wszystkich trzech Podjacieskich przewieźli.
- Byśmy was, kuzynko, wszystkiego, wszyściutkiego nauczyli! W Petersburgu przecie takich panienek jak wy bardzo dużo: chodzą tylko i obcasikami postukują.
- Chyba że tego je nauczycie! - znowu swoje wtrąca Arina Pietrowna. - już wy lepiej je zostawcie, boże święty... też mi nauczyciele! Wybrali się z naukami... i to czego! Jak umrze Paweł, do klasztoru w Choćkowie z nimi pojadę... i tam sobie zamieszkamy!
.............................................
*) góra Athos - Święta Góra w Grecji, zamieszkana wyłącznie przez mnichów prawosławnych;
**) W. A. Liadowa (1839 - 1870) - aktorka rosyjska, z sukcesami występująca w operetkach francuskiego kompozytora, Jacques`a Offenbacha