Text 96 of 115 from volume: dziwowisko
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2019-08-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1203 |
kochanie
czy ty jeszcze pamiętasz
jak z wiankiem na głowie
wypełniałaś przestrzeń
leżąc na łące
nasyceni zapachem ziół
uwolniliśmy
z mgielnych obłoków
witraże
świątyni praktyk seksualnych
wypalanie trawy
to haniebny proceder
co czerni
nasze dusze
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Może należałoby dzisiaj powrócić do tych pięknych przedślubnych obyczajów, bo tylko tak na zawsze zdobywa się kobietę
witraże
świątyni praktyk seksualnych
(patrz 2. strofa)
ale przecież nieważny jest cel, lecz droga. Uwalniać witraże to łatwizna - wystarczy RAZ rzucić w nie celnym kamieniem. Dużo trudniej je złożyć w piękną spoistą całość
Za rozwód kościelny - a takich ślubów jest u nas ogromna większość - trzeba w stolicy apostolskiej słono zapłacić, więc TYCH rozwodów w statystykach nie ma. Ludzie żyją zatem w piekle nieudanego związku aż do grobu - i jest ich co najmniej 5 x tyle, co tych, którzy się rozwiedli.
5 x 126.000 = przeszło pół miliona rocznie.
Wbrew tym wszystkim statystykom poparzmy się miłością, a co tam!