Go to commentsDroga do domu /10
Text 158 of 167 from volume: Jurij Klimiencienko. Okręt płynie dalej
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2020-11-01
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views908

Pewnego dnia, kiedy poszedłem wraz z kapitanami do komendanta, rozmowa była bardziej otwarta. Major przyjął nas szczególnie gościnnie: zaprosił, byśmy usiedli, wyciągnął cygarety marki *camel*, postawił flaszkę whisky.


- Naprawdę mi bardzo przykro, ale w waszej, gentlemans, sprawie wciąż nic nowego, - mówił, pocierając swoje pełne, białe jak u kobiety dłonie, - Proszę, niech panowie zapalą. Może kieliszeczek przedniego trunku? To *White Horse*...

- Lecz co z naszym odjazdem? - przerwał mu Bogdanow niezbyt grzecznie. - Wszystkie terminy już minęły!

- Ech, kapitanie, kapitanie! Mówmy szczerze. - major zniżył głos i rozejrzał się dookoła, dając tym znak, że będzie to rozmowa konfidencjonalna i tylko między nami. - Dokąd - i po co - tak się śpieszycie?

- Pan major sam doskonale zna naszą odpowiedź.

- Owszem, znam. Lecz, moi drodzy panowie, wy o wielu sprawach wcale nic nie wiecie. Po pierwsze, w chwili obecnej Związek Radziecki nie ma już żadnej floty handlowej, bo została zatopiona przez niemieckie u-booty. Po drugie, nie bardzo tam u was teraz kochają takich jak wy. A czemu? Dlatego, że 4 lata spędziliście w Germanii? Do wszystkiego mogą się przyczepić... Kiedy tylko przekroczycie granicę waszej strefy okupacyjnej, natychmiast was posadzą. O żadnym waszym tam pływaniu nie ma mowy. Ja panom proponuję...

- Powiem inaczej: chcemy jak najszybciej opuścić Wildflecken, - z uporem rzekł Bogdanow. - Czyż nie tak, towarzysze?

- Inna decyzja nie wchodzi w grę! - poparł go kapitan Dalk.

- A jesteście pewni, że kiedy wasi ludzie dowiedzą się, co ich czeka, zechcą tam wracać?

- Absolutnie!

- Nie wysłuchaliście mnie, panowie, do końca. Proponuję wam wszystkim, od dowódcy statku do ostatniego majtka, pływanie u nas. Zaangażujemy was całą załogą, nie rozdzielając ludzi. Potrzebujemy marynarzy na gwałt. Mamy potężną flotę, ale nasze statki mają ogromne przestoje. I chociaż wedle naszych przepisów kapitanem może zostać wyłącznie Amerykanin, dla szanownych panów uczynimy wyjątek. Popływacie pod naszymi banderami przez rok, dwa, i jako sowicie wynagrodzeni ludzie wrócicie do siebie do domu. Do tego czasu na pewno wszystko się już tam jakoś utrzęsie i wróci do normy, wasi stoczniowcy zbudują nowe statki, i znowu będziecie pracować dla swojego kraju. Nieźle, co? - major roześmiał się i zaczął rozlewać whisky.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media