Go to commentspokój z widokiem na brzozy
Text 1 of 1 from volume: proszę państwa: imaginacja
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2012-09-03
Linguistic correctness
Text quality
Views2090

powinno się tam słyszeć

krzyki rozedrgane w odurzeniu

powinno się chociaż widzieć

czerń zawstydzającą noc

liście kruszone w palcach

by odsłonięte kolce raniły skórę

zaćmie nie wystarczyły oczy

a afemii mowa

patrzyłam jak ślepiec

na te brzozy

cztery dni

paradoks

żarłam robaki jedzące mnie

piątego zapukał nizaryta

wziął na ręce i poszedł w las


już nigdy nie wróciłam


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Niezwykle brutalny w swej treści, a jednocześnie bardzo życiowy wiersz.
To taka poetycka prawda o codziennym życiu.
avatar
Bardzo działa na wyobraźnię, wręcz filmowo.
Wstrząsający w wymowie. Podoba mi się ujęcie chronologiczne.
Potrzebowałam trochę czasu do oswojenia się z treścią. Jest bardzo mocna i fantastyczna. Świetny ostatni wers.
avatar
To pokój z widokiem na miejsce katastrofy. Brzozy podwarszawskich Lasów Kabackich nisko do ziemi się kłaniają wraz z roztrzaskanym w proch powracającym z Nowego Jorku "Kopernikiem" i 183 ofiarami na jego pokładzie.

A może to całkiem inne brzozy innego lasu i innej ludzkiej męki...

Nizaryta (wyznawca jednej z form islamu) wynosi z takich miejsc żywych - by pozostali wśród żywych.

Nikt nie przeżyje wariatem bez woli Nieba i Gwiazd, gdzie ścieżki naszego żywota się zaczynają - i jednym błyskiem kosy przecinają.
© 2010-2016 by Creative Media