Przejdź do komentarzyUFO idzie..
Tekst 245 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formaproza
Data dodania2022-06-14
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń456

Dotarło do mnie że coś się świeci, na końcu wąsa który wciąż się wydłużał. Zbliżało się to do mnie, na tle granatowego nieba rysował się kształt skafandra. Wyciągnąłem ręce i pochwyciłem go. Przymierzyłem.

Malina nie miała pojęcia co się dzieje. Stała w rozkroku, oparta o barierkę. Wymiotowała. Nie zwracała na mnie uwagi.

Przeoczyła osiem segmentów, które pojawiły się w przestrzeni niby schody. Coś, co mogło by w sposób zasadniczy ożywić jej reportaż. Segmenty wydawały się stabilne, jednak zrobić ten krok, żeby na nich stanąć... To na pewno nie jest normalne. Nie miałem żadnej asekuracji. A jednak stanąłem. Nie takie rzeczy się robiło po pijaku. Skafander pulsował, wspiąłem się na barierkę.

- Żegnaj, mała - odwróciłem się powoli.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×