Przejdź do komentarzyRADARY
Tekst 2 z 2 ze zbioru: A może by tak...
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2013-01-29
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1834

Jest takie państwo, Polską się zwie,

śnieg tu zimą sypie i wiatr halny dmie.

To piękny kraj, nie oszukuję

lecz licznych absurdów tu nie brakuje.


Oto dam przykład, pomysł całkiem świeży,

choć większość Polaków wciąż jeszcze nie wierzy.

Radary tu teraz furrorę robią,

ulice, skrzyżowania i trawniki zdobią.


Chcesz jechać przez miasto, jedź pięćdziesiątką,

bo pustka w portfelu będzie pamiątką

po prawku, bo za dwa przewinienia

będziesz musiał od nowa pójść na szkolenia.


Na nic petycje, prośby, błagania,

decyzja polityków jest nie do odwołania.

Są punkty, jest mandat, więc płać… baranie

za znaku o ograniczeniu szybkości nieprzestrzeganie.


Muszą skądś przecież wyciągnąć kasę,

a na biednych kierowcach zarobią ich masę.

To oni w budżecie luki wypełnią,

sny polityków o bogactwie spełnią.


Szkoda tylko, że prawo przez nich ustalone

nie jest i nie będzie dla wszystkich jednakowe.

Bo tak to już jest, że tylko politycy

będą bezkarnie jeździć setką… po setce w stolicy.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×