Przejdź do komentarzyTeatrzyk z wrześniem w tle
Tekst 11 z 24 ze zbioru: Teatrzyki Banialuki
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formautwór dramatyczny
Data dodania2018-09-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1427

On: 

Dokąd się spieszysz, drogie dziewczę? 

Skowronek, słowik, miesiąc, buty… 

Cały arsenał argumentów, 

a ty słuchając ziewasz z nudów 

i w drzwiach się śmiejesz. 


Ona: 

Nie śmiem, nie śmiem, 

ale beze mnie będzie lepiej. 

Wyciągniesz nogi na kanapie, 

a ja nie powiem: - znowu chrapiesz. 


On: 

Niedobra…! Dobra! Idź już sobie! 

Poradzę sobie z naczyniami, 

choć w zlewie straszy Strach Dla Kobiet, 

a pralka już wiruje pranie… 


Ona: 

Rozwiesisz równo, równiuteńko. 

A ja już lecę. O mateńko!!! 

Tak późno, późno, spóźnię się... 


On: 

A gdzie to? Gdzie ty?! 


Ona: 

Byle gdzie! 

Powinnam zdążyć dokądkolwiek - 

dokładnie nie wiem, ale coś 

chodzi mi właśnie - coś po głowie, 

w uszach szeleści cosia głos. 

To chyba wrzesień. Może nawiać. 

Nikogo tam nie mogę zabrać. 


On: 

Wrzesień?! To tak się gach nazywa?! 

Zżera mnie zazdrość, więc puls skacze! 


Ona: 

Idź do doktora. Ja się zmywam, 

chociaż marzyłam, że inaczej… 

Innymi słowy: Ty mnie kochasz? 


On: 

Coś mnie ugryzło… Ale głośno 

nie powiem. Nigdy. Marznę w stopy 

i broda mi za szybko rośnie. 

Wąsy nawijam już na palec. 

Czy kocham? Nie usłyszysz - wcale! 


Ona: 

Kochasz mnie, kochasz, ty zarazo! 

Ja muszę iść, bo coś mnie wzywa. 

Nie powiem po co, ani na co, 

ale w tym `wcale` się rozpływam. 

Bez parasola… 


On: 

Hola, hola!!! 

Wcale nie chciałem. Nie chcę chcieć. 

Może zostaniesz. Poprasować. 

Samemu to niemęska rzecz. 

A Wrzesień - truteń i ladaco! 

Więc po co, po co tobie, na co? 


Ona: 

Wyciągniesz nogi na kanapie, 

a ja nie powiem: - znowu chrapiesz. 


On: 

Hola, hola! Ale to “wcale”... jak niewola. 

Nie wolisz, hmm... niewolić mnie? 

Tylko z tym Wrześniem byle gdzie? 


Ona: 

Nie wiem, nie wiem, 

ale ten wrzesień może wie…. 

że wcale nie chcę... `wcale` chcę. 

I `wcale` wcale… 

Kochasz mnie?

 
  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Kiedy byłam całkiem, całkiem mała, czytaliśmy na poldonie utwory dialogowe z podziałem na role. I mię tutaj w tem teatrzyku z wrześniem zagrało w pamięci, klepka wskoczyła na swoje mięjsce - i oto odzyskałam wspomnienie,. Dzię!
A w ogóle śmiszne i uśmiechowe - w sam raz na taki pochmurny źeń, co nie?
avatar
Zajrzyj do mojego zbiorku Teatrzyki Banialuki - znajdziesz tego więcej. :)
avatar
extra dzię :)
avatar
Już lecę w ślad z mym Lecem,
Zadzieram spraną kiecę.
Trzeba się chyba znowu zrodzić,
By chłopu swemu czymś dogodzić,
Lipiec to, luty czy też wrzesień.
avatar
Pytanie Miłego:

- Kochasz mnie?

jest wyciąganiem zawleczki
avatar
Z granatu wywlekaniem
avatar
Emilio, żarcik mi się przypomina:
- Kochasz mnie jeszcze?
- Powiedziałem raz, a jeśli coś się zmieni, to cię poinformuję.
avatar
To, do czego tak strasznie przywykliśmy,

ten cały między nami odwieczny teatrzyk

(patrz cały ten teatrzyk z wrześniem w tle)

- to odwieczna zmora naszych damsko-męskich związków,

w których wszystko - łącznie z dialogami - jest już dawno przećwiczone i wyreżyserowane, i jakiejś prawdy, jakiegoś spontanu, żywych reakcji czy relacji w tym "związku" nie ma nawet na lekarstwo ;(
© 2010-2016 by Creative Media
×