Przejdź do komentarzyi to by było na tyle
Tekst 16 z 18 ze zbioru: między Bogiem a prawdą
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-11-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1342

zgubiłem

zgubiłem ziarnko gorczycy

akurat teraz

kiedy anioł z diabłem

na tandemie

jadą drogą mleczną

i pedałują zgodnie

omijając korki


Bóg zwinął interes

po cichu

a my

dopalamy się

jak zimne ognie






  Spis treści zbioru
Komentarze (13)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Piękna treść :)
avatar
Przewrotnie Bóg zwinął swój interes po tym, jak był go tak pięknie dla nas wszystkich - wszelkiego stworzenia - rozwinął

tylko być może dlatego, że - per saldo - wszyscy okazaliśmy się uchodźcami

z Raju
avatar
I między Bogiem a prawdą to by było na tyle (patrz tytuły)
avatar
Metaforyczny, subtelny, a jednocześnie bardzo odważny wiersz.
avatar
Bardzo mi się podoba. Będę do niego wracać. :)
avatar
a kiedy dobro ze złem
zmęczone
usiądą na kamieniu Piłata
i wypalą po papierosie
wszystko będzie skończone

...tak jakby, okruch z wiersza.

Dziękuję za komentarze.
avatar
"a my

dopalamy się

jak zimne ognie"


Świetna puenta :)
avatar
Yakamoz, dzięki.
avatar
Doskonały, ale smutno tak...

To tak na pocieszenie, moja ulubiona piosenka, a właściwie pastorałka - De Su

"A kto wie, czy za rogiem
Nie stoją Anioł z Bogiem?
I warto mieć marzenia
Doczekać ich spełnienia."

https://www.youtube.com/watch?v=hl9qhc2hd5g
avatar
Piórko, dzięki.( piosenka, świetna)
avatar
Pięknie po prostu.
avatar
Narracja osamotnionego porzuconego przez ojca (Boga) bękarta, który od dziecka po śmierć nieustannie obcuje wśród zbratanych diabłów i aniołów - to ten nasz duchowy emocjonalny Kosmos i mleczna droga, tyle że donikąd. Dokąd się stąd wyewakuujemy, gdy prosto na nas nadlecą Czterej Jeźdźcy Apokalipsy - Wojna, Głód, Śmierć i Zaraza - ta z księgi św. Jana hiperbola światowej wojny atomowej? Na Księżyc?
avatar
"Strasznie śmiszne" są te, gdzie nie spojrzeć, powszechne pretensje do Ojca, który

co prawda

pięknie zadbał o twoją kołyskę,

ale na tym koniec!

Bóg NIE JEST twoim strusiem ani konikiem morskim, żeby ciebie na okrągło chronić i jak kwoka wysiadywać!

ZROZUM, PAŁO!
MÓZG I CIAŁO
MASZ?!

WIĘC PRZED SIEBIE MARSZ!

MARSZ! MARSZ! MARSZ!

K a ż d y cud życia jest bezcenny. Nie biadolimy!

D Z I Ę K U J E M Y!

Naprzód! Do Las Vegas! Vamos!
© 2010-2016 by Creative Media
×