Przejdź do komentarzyRozdział 6. Antylopa gnu /4
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2021-10-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń577

- Jesteście bezmyślni jak te niewinne gołąbeczki i, oczywiście, nigdy nie pojmiecie, że taki jak ja porządny, uczciwy sowiecki tułacz-pielgrzym nie może się obyć bez lekarskiego fartucha. - wyciągając następne akcesoria, kontynuował Bender.


Prócz białego fartucha w jego sakwojażu znalazł się również stetoskop.


- Nie jestem chirurgiem, jestem neuropatologiem, psychiatrą. Badam dusze moich pacjentów. I bóg wie czemu, zawsze trafiam jak nie na wariatów, to na samych durniów.


Po czym światło dzienne ujrzały kolejno: elementarz dla głuchoniemych, czyniące dobro święte obrazki, emaliowane medaliki z łańcuszkiem do noszenia na piersi i wielki afisz z portretem samego Bendera w turbanie na głowie i w szarawarach. Plakat ten głosił:



....................................................................................................................................................................




P R Z Y J E C H A Ł   D O  N A S  K A P Ł A N  Z  B O M B A J U



(ZNAKOMITY  BRAMIN  ORAZ  JOGA)


SYN  ATLETY  I  ULUBIENIEC  RABINDRANATA  TAGORE




J O K A N A A N   M A R U S I D Z E



(ZASŁUŻONY  ARTYSTA  REPUBLIK  ZWIĄZKOWYCH)



R E P E R T U A R:


- Sztuczki i fokusy według mistrza Sherlocka Holmesa:


- Indyjski Fakir;


- Kurka-Niewidka;


- Świece z Atlantydy;


- Piekielna Komnata;


- Prorok Samuel odpowiada na pytania szanownej publiczności;


- Materializacja duchów i rozdanie nagród w postaci słoni



CENA BILETÓW


OD 10 KOPIEJEK DO 2 RUBLI



....................................................................................................................................................................



W ślad za afiszem pojawił się też przybrudzony niemytymi rękoma turban.


- Tą zabawą cieszę swoich widzów jednak bardzo rzadko. - ciągnął dalej Ostap. - Wyobraźcie sobie, że na ten numer z kapłanami najczęściej właśnie dają się złapać tak nowocześni i zdawałoby się pragmatyczni ludzie jak np. zarządzający klubami sowieckiej kolei żelaznej. To dla mnie naprawdę lekka i łatwa, niestety, paskudna, wstrętna mi robota. Wprost mierzi mnie być ulubieńcem Rabindranata Tagore. A prorokowi Samuelowi publika zadaje wciąż jedne i te same pytania: *Czemu nie ma w sprzedaży smalcu?* albo *Czy jest pan Żydem?*


W końcu znalazł to, czego szukał: blaszane, pokryte lakiem pudełeczko z farbkami w porcelanowych wanienkach oraz dwa pędzelki.


- Samochód, który jedzie na czele wyścigu, trzeba obowiązkowo ozdobić choć jakimś, byle tylko uskrzydlającym, hasłem. - wyjaśniał wpatrzonym weń kompanionom.


I na długiej żółtawej szerokiej wstędze z perkalu, którą wydostał ze swojego przepastnego bagażu, napisał wielkimi drukowanymi literami brązowy napis:



.....................................................................................................................................................................


WYŚCIGIEM  SAMOCHODOWYM PO  BEZDROŻACH  I WERTEPACH  KOCHANEJ  OJCZYZNY!


.....................................................................................................................................................................



Kiedy zaschła farba, transparent ten przymocowali na dwóch tyczkach nad *Antylopą Gnu*. Jak tylko ruszyli w drogę, pod naporem wiatru wygiął się łukiem i przybrał tak dzielny zuchowaty wygląd, że nie mogło być już żadnych wątpliwości co do absolutnie koniecznej walki z bezdrożami, z wertepami, a nawet z innym jeszcze biurokratyzmem. Pasażerowie naszej snopowiązałki nabrali animuszu; Bałaganow wsadził na swoje rude kędziory kepi, które zwykle nosił w kieszeni, Panikowskij odwinął na drugą, mniej czarną stronę mankiety tak, by wystawały na dwa centymetry spod rękawów, a Koźlewicz martwił się nie tyle o siebie, co o swój stary wehikuł. Przed wyjazdem wymył go wodą z rzeczki tak pięknie, że na pogniecionych bokach *Antylopy* zaigrało słoneczko. Sam komandir ekwipaża wesoło mrużył oczy i co i rusz podbechtywał swych towarzyszy podróży.




1931


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×